Dawno mnie nie było bo ta sytuacja mnie przerosła. Przymusowe wolne pojawiło się nagle jak wszystko co spowodowało wywrócenie świata do góry nogami. Ciągle w biegu zapomniałam jak smakuje cisza. Teraz ją słyszę przerywaną krzykiem żurawi, śpiewem ptaków... Dostrzegam kolory wiosennych kwiatów, pączki na drzewach... Nie z własnej woli teraz zwolniłam. To nic dobrego kiedy nie możesz decydować o sobie ale widocznie tak trzeba aby dostrzec co jest najważniejsze.
Żeby zagłuszyć myśli co będzie dalej, strach o innych, realizuję swoje małe, niespełnione marzenia i plany. Haftuję, czytam, tnę papiery, oglądam zaległe filmy...
Zajęcia z ceramiki zawieszone ale coś tam mam jeszcze do pokazania.
Taki wiosenny aniołek powstał w zielonej, soczystej sukience i z kwiatkami w dłoniach. Może to niezapominajki :-).
Pozdrawiam wiosennie i trzymajcie się zdrowo :-). Dziękuję że zaglądacie :-).