Morze to dla mnie przestrzeń, wolność. Nie wyobrażam sobie aby chociaż raz w roku nie ujrzeć widoku fal, unoszących się nad wodą mew. To zostaje potem długo w pamięci. Zamykam to co najpiękniejsze w aparacie fotograficznym.
Morze wraz wiatrem tworzą duet. Ten związek jak związek dwojga ludzi może mieć różne oblicza. Raz morze burzy się, huczy , zachmurza, wdziera się głeboko w ląd . Wiatr targa i rozwiewa włosy. Wszystko mówi : nie podchodź!!!
Morze ma też oblicze łagodne. Leciutko wietrzykiem muska policzki (uwielbiam to). Pieści wodą stopy zanurzone w błękitnej, spokojnej toni. Cichutko do ucha szepcze, nuci dzwięki uspokajającego szumu.
Ciężko było wyjeżdżać. Chciałabym żeby te wszystkie miłe wspomnienia pozostały we mnie jak najdłużej nie przytłoczone obowiązkami dnia codziennego.
No to zanurzam się coraz bardziej w Twoje wspomnienia. Lubię takie blogi.
OdpowiedzUsuń