Miejsce to zagubione gdzieś na końcu krętej drogi położonej między pagórkami warmińskiej krainy jest dla mnie tyle samo tajemnicze jak i fascynujące.
Lawendowe Pole bo o tym miejscu piszę to nie tylko kawałek ziemi położony w Nowym Kawkowie około 25 km od Olsztyna obsadzony krzaczkami lawendy ale i mam wrażenie, styl życia jaki wybrali gospodarze i twórcy tego miejsca. Stworzyli oni plantację lawendy , która ciągle się rozrasta. Dla odwiedzających to miejsce powstało Lawendowe Muzeum Żywe, są tu organizowane wiejski warsztaty alchemiczne...
Byłam tu pierwszy raz i zauroczyło mnie to miejsce i widokami i zapachem. Przechadzanie się między kępkami lawendy to wielka przyjemność. Już mogę sobie wyobrazić jak bajecznie tu musi być w sezonie kwitnienia lawendy.
Gospodarze tego miejsca w tym roku obsadzili kolejne poletko lawendą . Za kilka lat będzie można przechadzać się lawendowym labiryntem bo właśnie taki kształt tworzą nowe nasadzenia.
Tu wszystko jest niezwykłe nawet suszenie lawendy na strychu muzeum zaskakuje swoim widokiem.
Mały sklepik oferuje produkty własnoręcznie wytworzone przez mieszkańców Lawendowego Pola. Ja skusiłam się na syrop lawendowy. Smak ma zaskakująco mocno lawendowy.
Jeżeli kiedyś będziecie w tych warmińskich stronach to bardzo polecam to miejsce do odwiedzenia :-). Pozdrawiam.
Wspaniałe miejsce, piękne widoki :) Z przyjemnością bym tam trafiła :)P
OdpowiedzUsuńRównież często odwiedzam Lawendowe Pole, ale w Borowiczkach Pieńkach , nie daleko Płocka, jest tam przepięknie,jeszcze ta pani sprzedaje różne ozdoby z lawendy, oczywiście wykonane przez nią.Uwielbiam to miejsce.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o takich miejscach i marzę by tam spędzić choć godzinę. Widoki cudowne :)
OdpowiedzUsuńBardzo klimatycznie :) aż czuję wirtualnie zapach :)
OdpowiedzUsuńJa też odwiedzałam podobne miejsce. Pięknie tam! Klimat!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie ten zapach. Koniecznie muszę odwiedzić :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce:) A syrop lawendowy musi być niesamowity...
OdpowiedzUsuńDziękuję za świetną wycieczkę i fotorelację...:)
OdpowiedzUsuńPiękne, uwielbiam lawendę. Tak się złożyło w tym roku, że wakacje również spędziłam pośród lawendy ;)
OdpowiedzUsuńPoczątkowo byłam przekonana, że piszesz o południu Europy. To cudowna niespodzianka, że takie widoki są dostępne u nas. Wielkie dzięki za tę informację.!
OdpowiedzUsuńPoczątkowo byłam przekonana, że piszesz o południu Europy. To cudowna niespodzianka, że takie widoki są dostępne u nas. Wielkie dzięki za tę informację.!
OdpowiedzUsuńRaj po prostu... Cudowne miejsce pełne zapachu :) milutkiego weekendu
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaskoczyła wiadomość, że w północno-wschodniej Polsce można uprawiać lawendę, niesamowity pomysł i widok, miejsce na pewno warto odwiedzić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Bardzo, bardzo chciałabym odwiedzić to miejsce, gdyż uwielbiam lawendę. Fajnie, że o tym napisałaś, bo będąc w pobliżu warto takie miejsce zobaczyć. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJak ja lubię takie miejsca !!! Dzięki za wskazówki i super że je wykryłaś !! Miłej niedzieli !!!
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce, piękne fotki.Wiele słyszałam o Lawendowym Polu i fajnie,że mogłaś tam zawitać. Może i mi się kiedyś uda, bo odległość przyzwoita:) pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce na relaks, fotorelacja jest cudowna!
OdpowiedzUsuńAch, mieć takie łany lawendy:)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńOglądając te zdjęcia czuję zapach lawendy.
Pozdrawiam po wakacyjnie.
Sama chętnie wybrałabym się na takie lawendowe zbiory, zapach musiał być nieziemski....no i że takie miejsca są u nas w Polsce-fantastycznie....
OdpowiedzUsuńnigdy nie bylam w tamtych stronach
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda! Chętnie odwiedziłabym takie miejsce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O kurcze, nawet nie wiedziałam o istnieniu takiego miejsca! Wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce :)szkoda ,że tak daleko :(
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia-pozdrawiam:)
słyszałam o tym miejscu w trójkowej audycji radiowej, którą prowadził Michał Olszański ... zbierano wtedy pieniądze na realizację projektu Lawendowego Muzeum... szkoda, że to tak daleko ode mnie :(
OdpowiedzUsuńextra miejsce..... muszę sie kiedyś wybrać !
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisujesz to miejsce. Nie byłam tam, ale kiedyś szukając pomysłu na zmianę profesji, trafiłam na artykuł o Lawendowym Polu. Zachwyciłam się nim, doczytałam o lawendzie a przy zawodzie pozostałam:))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i w Polsce są magiczne miejsca; gdzie się ciężko pracuje, ale z wielkim sercem. Efekty mogą podziwiać inni...
Marzę żeby tam pojechać już chyba ze 3 lata temu odkryłam to miejsce <3
OdpowiedzUsuń