niedziela, 28 lutego 2016

Całoroczna zabawa u Uli - luty

Wiosna za pasem a ja w styczniu postanowiłam , że będę brała udział w całorocznej zabawie organizowanej przez Ulę .  Co miesiąc będę robiła jedną kartkę bożonarodzeniową . Teraz to jeszcze nic ale śmiesznie będzie w upalny lipiec ( mam nadzieję , że taki będzie)  robić kartkę np.  z bałwankiem :-). Ale za to na Boże Narodzenie będę miała już 12 kartek gotowych do wysłania.
W lutym wytyczna to - bombka




 

No i jeszcze nie pokazałam kartki styczniowej , która miała mieć  "coś czerwonego ".



Pozdrawiam serdecznie Wszystkich tu zaglądających a szczególnie nowe obserwatorki :-).

niedziela, 14 lutego 2016

...Zgubiłam serce...

Święty Antoni, święty Antoni 
Serce zgubiłam pod miedzą 
Oj, co to będzie, święty Antoni
 Gdy się sąsiedzi dowiedzą...

Jakoś tak prześladuje mnie dzisiaj ta piosenka śpiewana przez Hankę Ordonównę.  Walentynek  w szczególny sposób nie obchodzę, a raczej staram się dać do zrozumienia bliskim i znajomym w sposób delikatny, że ich lubię lub kocham. A to małe czekoladowe serduszko, a to sms-ik... czasami karteczka...
Taką karteczkę zrobiłam.



Pozdrawiam serdecznie tych co świętują i nie świętują :-). Dziękuję za miłe słowa pod ostatnim wpisem :-)

środa, 10 lutego 2016

Witraż

Wyszłam do ludzi, poznaję nowe techniki.
Wzięłam udział w dwudniowych warsztatach witrażowych. Zawsze fascynowały mnie witraże.Podziwiam te wielkie , które sprawiają że wnętrza wypełnione barwnym światłem nabierają jakiejś bajkowej tajemniczości.  Kilka małych witrażyków znalazło swoje miejsce w moim domu. Jednak wszystkie są zrobione przez kogoś innego. Gdy nadarzyła się okazją zrobienia czegoś ze szkła własnoręcznie długo się nie zastanawiałam.
Nożyk do cięcia szkła kupiłam sama , szkło i pozostałe materiały czekały na mnie na warsztatach. Długo nie trzeba było tłumaczyć co i jak. Kilka prób cięcia szkła ( co wcale nie jest takie łatwe ) i zaraz potem szkicowanie projektu, bo zawsze chcę aby to co robię wypływało z mojej głowy. Projekt jest to następnie trzeba wybrać kolory szkiełek. Oj było w czym wybierać. Jednolite, cieniowane, matowe, przezroczyste ... Najtrudniej było wyciąć ze szkła poszczególne elementy szklanej układanki. Potem było szlifowanie brzegów, aby wszystkie szkiełka dokładnie do siebie pasowały. Jeszcze tylko żmudne oklejanie szkiełek miedzianą taśmą i na koniec to co najprzyjemniejsze , łączenie ze sobą wszystkich części witrażyka, czyli lutowanie.


Powstały dwa kolorowe aniołki i przezroczysty motylek.






Wspaniałe zajęcia, dzięki którym spełniłam jedno z moich marzeń. 
I Wy spełniajcie swoje twórcze marzenia :-).
Pozdrawiam :-)

czwartek, 4 lutego 2016

Czasami się szczęście do mnie uśmiechnie

 Któż nie lubi dostawać paczek z niespodziankami. Taką paczkę dostałam od Ani , która prowadzi blog Sosnowy gaik . Ania ogłosiła candy, które miałam szczęście wygrać. Nagrodą w zabawie był wianek. Już na zdjęciu zachwycił mnie ale w rzeczywistości okazał się misternym, wypracowanym dziełem. Zachwycił nie tylko mnie ale i całą moją rodzinę.



Oprócz wianka w paczce znalazła się jeszcze misternie wykonana karteczka...


...oraz ramka i klamerki - znaczniki .



Bardzo dziękuję Aniu za wspaniałą niespodziankę :-).
 Pozdrawiam :-).