piątek, 10 maja 2019

Liść monstery

Gdy byłam dzieckiem i mieszkałam z rodzicami  część powierzchni użytkowej naszego niedużego mieszkania dzieliliśmy z roślinami i to nie byle jakimi. Prym wiodły monstery, fikusy, paprocie. Moja mama ma rękę do roślin więc pozwalała im rozrastać się do wyjątkowych rozmiarów, dzięki czemu mieliśmy w domu skrawek tropikalnego lasu.  Pamiętam rozłożystego fikusa dorastającego do sufitu. Ogromne liście monstery służyły nam za kryjówkę gdy bawiłyśmy się z siostrą w chowanego. Z czasem wzrosło zapotrzebowanie na większą przestrzeń życiową i miejsce tych ogromnych roślin zajęły mniejsze rośliny. Pozostała ze mną tylko paproć, która zadomowiła się na stałe w mojej sypialni.
Od kilku lat można zauważyć wzmożone zainteresowanie tymi trochę zapomnianymi gatunkami . Obecnie są niezwykle modne zarówno żywe rośliny monstery, jak również motywy dekoracyjne przedstawiające tą roślinę .
Również na zajęciach ceramicznych pojawił się motyw liścia monstery. Prawie każdy chciał mieć miseczkę lub talerzyk przypominający tę piękną roślinę. Śmialiśmy się ostatnio, że kto nie wykonał takiego naczynia to nie zaliczył kolejnego roku zajęć ceramicznych.
Ja również ulepiłam i mam swój liściasty talerzyk .








Przy okazji pokażę wam akwarelkę, którą namalowałam gdy monstera była jeszcze u nas.


Pozdrawiam zielono :-).

41 komentarzy:

  1. Tak, wracają te stare gatunki roślin, ja powiem szczerze nie mam ręki do kwiatów, ale bardzo je lubie , twój talerzy jest świetny

    OdpowiedzUsuń
  2. Liściasty talerzyk jest SUPER!!!
    A akwarela wręcz prześliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne te "monstery":-D U mnie w domu było podobnie : gigantyczny fikus i palma na pół dużego pokoju! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieliśmy w domu ogromnego fikusa, z takimi wielkimi w kształcie gruszki liśmi. Piął się już po suficie. Pamiętam jak mama biegła przez całe mieszkanie, żeby go ratować, był już tak ciężki, że lada moment by się przewrócił. Pamiętam też jak gładziła liście i przemawiała do niego jak do dziecka, ciesząc się, że go uratowała. Tak jak paprotki, ta samo te kwiaty zniknęły, jakby wyszły z mody. Często oglądam HGTV i widzę, że w wielu mieszkaniach pojawiają się znowu te kwiaty, co mnie bardzo cieszy bo są piękne. Rozpisałam się, a chciałam tylko powiedzieć, że Twoj liściasty talerzyk jest piękny, a akwarela mnie jeszcze bardziej zachwyciła. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękny :) wyglada jakby świeżo odpadł z łodygi kwiatka :) moja siostra też ma tą roślinkę ;0) AKWARELKA ŚLICZNA

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama kiedyś miałam w domu monstery i takiego fikusa dębolistnego, o jakim pisze wyżej Wandzia, i piękne paprocie - niestety po przeprowadzkach i remontach podupadły na zdrowiu i nie chciały się zaaklimatyzować, nie udało mi się ich uratować... A nieraz myślę, że chciałabym znowu mieć te gatunki :).
    Twoje monstery są przepiękne! Talerzyk zjawiskowy, akwarelka cudowna! Fajnie łączysz kolory, zarówno na ceramice jak i na obrazku, podobają mi się te mieniące się plamy różnych odcieni :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Sidney nic dodać nic ująć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie w rodzinnym domu było podobnie, ale prawdziwą dżunglę miała babcia. Czasami nawet rozmawiała z roślinami i ponoć to był sekret ich uroku i rozmiarów :). Twój talerzyk jest śliczny! Pięknie oddałaś urok rośliny :) Bardzo podoba mi się równiez Twoja akwarela!!
    Buziaki i miłego weekendu Alu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny ceramiczny talerz i nie mniej cudna akwarela. Nigdy nie próbowałam "tworzyć ceramiki" ale widzę,że to super sprawa.
    Na ta roślinę w moim domu mówiono filodendron. Był wiec olbrzymi filodendron i owszem to był taki powiew wielkiego świata w czasach dawno minionych;) Pozdrawiam słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny monsterowy post ;) świetna ceramiczna praca, jak zwykle z idealnym szkliwieniem:)

    OdpowiedzUsuń
  11. I ceramiczna miseczka i akwarela zachwycają mnie ogromnie i Twojego talentu dowodzą.Pięknie, po prostu pięknie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Alicjo, jesteś prawdziwą Artystką i to przez duże A! I ceramiczny talerz i akwarela są przepiękne! Jestem pełna podziwu dla Twojego talentu!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Teraz takie motywy są bardzo modne. Pięknie Ci to wyszło.

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedyś też mieliśmy fikusa, teraz paprotki, a liść wyszedł przepięknie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękny talerzyk Ci wyszedł, a akwarelka jest śliczna :)
    Jak byłam mała, to u nas w domu królowały dwie difenbachie, sięgały do samego sufitu, niestety nie pamiętam, co się z nimi stało. Teraz naszą największą rośliną domową jest palmą daktylowa, a mnie się marzy właśnie słynna monstera :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepiękne prace - i talerz i akwarelka:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiękny liść :) na pewno stanowi super dekorację w domu

    OdpowiedzUsuń
  18. Ceramiczna miseczka wyszła Ci nadzwyczaj udatnie.
    Ja zawsze mieszkałam na wsi, więc nikt nie czuł potrzeby dzielić domu z roślinami.Pamiętam tylko dłuuuugie asparagusy.

    OdpowiedzUsuń
  19. Też mam takie wspomnienia z tymi kwiatami, na fikusie to sobie mama rękę złamała, bo spadła na niego podczas mycia okien, a on jakby nic, ani listeczka nie uronił, hihi
    Ja jakoś na przekór modzie hihi, jak coś jest na topie, to ja omijam, wiem dziwak ze mnie.
    Ceramiczna misa cudna.
    lecę czytać Twojego bloga, ile sie uda (w przerwach)

    OdpowiedzUsuń
  20. fantastyczna liściasta misa! piękny kolor, a liść wydaje się taki realny, cudo po prostu! pozdrawiam z deszczem w tle:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ceramiczne cudo.....a przy tym wspomnienia pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo chcialabym taki talerzyk, cudny jest i taki jedyny w swoim rodzaju ☺☺

    OdpowiedzUsuń
  23. W moim rodzinnym domu też był obowiązkowo filodendron. Twoja paterka mnie zachwyciła. Miło , że powracają ostatnio zapomniane rośliny. Przyjemnego dnia .

    OdpowiedzUsuń
  24. Oj tak to taki znak mojego dzieciństwa, nawet nie wiedziałam jak się nazywa. szczerze nie lubiłam zasłon w moim pokoju właśnie z monsterowymi liśćmi, dzisiaj byłyby hitem na czasie :) Ale koniec wspominek. Twoje naczynie piękne, piękne szkliwo i chyba wycinane z prawdziwego liścia.

    OdpowiedzUsuń
  25. Wyszedł pięknie. Teraz to bardzo modny motyw.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Przepiękny talerz, realistycznie oddałaś liść monstery, a jednocześnie ma w sobie wiele artyzmu. Podziwiam też delikatność akwareli.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  27. Jak pięknie, pamiętam tę roślinę z dzieciństwa, opanowała pół pokoju mojej sąsiadki ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ceramiczny talerz wybornie się prezentuje!!! Piękna kolorystyka i świetne wykonanie. Akwarelą również się zachwycam, lekka i bardzo interesująca praca. Twórz dalej takie cudeńka! Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  29. Trzeba przyznać, że praca robi wrażenie ^^
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. piękna monstera... oj jak bym chciała taka mieć :) A ta akwarela!! Ślizna!!

    OdpowiedzUsuń
  31. Wspaniała praca!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  32. Ceramiczna monstera jest cudowna - ten blask, kolor... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Fantastyczny ten talerzyk, a akwarelka prześliczna :)

    OdpowiedzUsuń