wtorek, 19 listopada 2024

Talerzyk z noskiem klonowym

 Jesień w pełni. Dzisiaj razem z kroplami deszczu sypał śnieg. Brrr... nie lubię takiej smutnej pogody. 
Wiatr zerwał z drzewa ostatni nosek klonowy i rzucił mi pod nogi. Wzięłam go na zajęcia ceramiczne  i odcisnęłam w kawałku gliny. Powstał mały talerzyk. 











Pozdrawiam i dziękuję, że ciągle pamiętacie o mnie :-).

niedziela, 3 listopada 2024

Listopad

 Listopad ma w sobie melancholię. Gdy nastają długie wieczory a po szybach coraz częściej spływają krople płaczącego nieba zwalniam... Wyciągam koce, skarpety... Wracam do dawnych, ulubionych filmów i obiecuję sobie, że znajdę czas na zaległości... Odwiedzam miejsca, które w ciągu roku jakoś dalekie są od moich myśli ale przecież to listopad...
 Jest w moim mieście stary cmentarz, dawno już nieczynny. Ostatnie pochówki odbyły się tu w latach 60-tych ubiegłego stulecia. Najstarsze pomniki pochodzą z połowy XIX wieku. Lubię tu przychodzić, stąpać delikatnie po szeleszczących liściach uważając aby nie nadepnąć na słabo widoczne groby zagubione w czeluściach historii ledwo zaznaczone małymi wzniesieniami.  Znajduję tu chwilę na wspomnienia... 













Pozdrawiam jesiennie :-).