Lato minęło i lawenda przekwitła. Jej kwiatki zasuszone czekały na swój czas. Uszyłam poduszeczki zapachowe z białej bawełny wypełniając je właśnie lawendowym suszem. Teraz zapach lawendy przenika nie tylko szafową zawartość ale i cały pokój.
Poduszeczki ozdobiłam transferem.
Pozdrawiam serdecznie i słoneczka jeszcze życzę :-).
Ps. Pytałyście mnie gdzie kupiłam kubeczki - słoiczki z poprzedniego postu. W lokalnej sieci sklepów z tanimi produktami . Szybko się rozeszły ale ostatnio trafiłam na gazetkę POLOMARKET-u i tam też pojawiły się podobne ale za cenę około 9 zł. U mnie tego sklepu nie ma ale kontakty rodzinne poruszyłam i będę miała jeszcze 3 kubeczki :-).
Bardzo ładne saszetki z lawendą:) Pięknie wyglądają i na pewno cudnie pachną. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż muszą pięknie pachnieć. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPiękne poduszeczki , hafcik i transfer razem cudnie zdobią . Pozdrawiam ciepło !!
OdpowiedzUsuńśliczne podusie
OdpowiedzUsuńŚliczne Nie wiedziałam ze kolorowy transfer też działa ;-)
OdpowiedzUsuńCudne!!!!
OdpowiedzUsuńOch ta lawenda...mam do niej słabość, a Twoje podusie śliczne i na pewno pachnące:) pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie:)
OdpowiedzUsuńChciałabym je wszystkie mieć, bo uwielbiam zapachowe gadżety, a Twoje poduszeczki są wyjątkowe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiekne i pachnące:) Cudne!
OdpowiedzUsuńściskam cieplutko
Twoje lawendowe poduszeczki są przepiękne!!! Ale musi u Ciebie pięknie pachnieć lawendką...
OdpowiedzUsuńPiekne rzeczy tworzysz..ale co się dziwić ,mieszkasz w takich cudnych okolicznościach przyrody:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Przez chwilę myślałam, że wyhaftowałaś tę lawendę! Śliczne! :)
OdpowiedzUsuńO polomarket :) To obok babci, więc już szukam gazetki online.
OdpowiedzUsuńUrocze poduszki, zapach pewnie mają obłędny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Już czuję ten charakterystyczny zapach, uwielbiam go. Poduszeczki milusie, pewnie już masz wielu chętnych na tak cudnie zapakowany zapach lawendowy. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńLawendę uwielbiam !!! tak więc i poduszeczki podobają mi się niezmiernie:)
OdpowiedzUsuńI ten zapach...już sobie wyobrażam:)
Pozdrawiam.
Śliczne drobiazgi. Uwielbiam lawendę i mam na jej punkcie małą obsesję. A transfer wykonany bardzo profesjonalnie.
OdpowiedzUsuńCudowne lawendowe poduszeczki!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Cudne!
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że już od dawna myślę żeby uszyć takie poduszeczki,(lawendy ci u mnie dostatek), ale się ociągam.Może teraz się zainspiruję Tobą- cudnie Ci to wyszło-ale jak się robi takie transfery? Czy to trudne? Pozdrawiam lawendowo!
OdpowiedzUsuńŚliczne podusie.
OdpowiedzUsuńLawendy nigdy za wiele:)
OdpowiedzUsuńszczególnie w tak pięknych opakowaniach:)
Pozdrawiam Alicjo:)
Prześliczne podusie!!!! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne, pełne uroku lawendowe poduszeczki:)
OdpowiedzUsuńoj cudne te poduszeczki!!! <3<3<3
OdpowiedzUsuńTransfer cudny.Nigdy nie próbowałam tej techniki.Pozdrawiam i zapraszam do mnie na rocznicowe Candy ;)
OdpowiedzUsuńTransfer cudny.Nigdy nie próbowałam tej techniki.Pozdrawiam i zapraszam do mnie na rocznicowe Candy ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne poduszeczki. Zapach lawendy lubię aczkolwiek za nim nie szaleję ale kwiaty lawendy mają tyle subtelnego uroku, że chwytają mnie za serce pod każą postacią.
OdpowiedzUsuńFantastyczne poduszeczki! Z pewnością bajecznie pachną :)
OdpowiedzUsuńLubię lawendę ,a taką przechowywana w woreczku w szafie to uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCudne :-)
OdpowiedzUsuń