Pod nogami skrzypiał śnieg , twarz smagał mroźny wiatr ale ja nieugięcie wybrałam się na poszukiwanie wiosny.
Wkoło ciągle biały krajobraz ale gdy spojrzałam w niebo to bezhmurna przestrzeń przypominała lipcowy błękit. Żeby tylko nie było tak zimno. Pies ciągnął mnie na smyczy (:-)) a ja z zamkniętymi oczami wyciągałam twarz do słońca. ZZa gałęzi drzew promienie przedzierały się i leciutko grzały moje policzki.
Długo spacerowałam jakbym liczyła na to że takie ugniatanie śniegu spowoduje szybsze jego topnienie.Jezioro skute lodem. Ławeczka, na której siedziałam latem gdzieś zniknęła ale kto na niej teraz odważyłby się usiąść. Może latem znowu się pojawi ?.
Niebo na zachodzie przybrało barwę czerwoną. Zapadał zmierzch a na tle tego płonącego nieba zobaczyłam i usłyszałam klucz dzikich gęsi. One zawsze zwiastują wiosnę.
Do domu przyniosłam gałązki leszczyny. Teraz będę czekała aż wypuszczą młode, zielone listki. Jak co roku na Wielkanoc powieszę na gałązkach kolorowe jajeczka a bukiet uzupełnię tulipanami.
Mimo zimna to musiał być przyjemny spacer. Ładne widoki :) Też rozglądam się za wiosną, ale póki co wszędzie biało.
OdpowiedzUsuńŚLICZNE ZDJĘCIA :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
Myslę, że znalazłaś wiosnę- ona jest tylko jest jeszcze nieśmiała ,musimy jej pomóc , zachęcić coś obieca to działa ........ pozdrawiam Dusia [fajne zdjęcia]
OdpowiedzUsuń