niedziela, 30 września 2012

Jesienne myślenie o wiośnie

Słońce grzeje mnie w plecy a ja sadzę tulipany i hiacynty.  To sadzenie to takie wysłanie zaproszenia do wiosny aby w kwietniu przybyła na pewno z naręczem wiosennych kwiatów.


Czasami mam przypływ energii i wtedy tysiąc rzeczy chciałabym zrobić na raz.
Pobiegłam do ogrodu a tam  jesień rozrzuciła swoje dary. Ostatnie promienie słońca dopieszczają warzywnik. Buraczki, pietruszka, cukinie...









Te ostatnie lubię smażone na maśle.


Myślę , że jesień jest najbardziej opiekuńczą ze wszystkich pór roku. To ona daje nam płody ziemi z których przygotowywujemy zapasy na zimę. To piękny i smaczny czas.

wtorek, 25 września 2012

Znowu ziołowo

Suszę zioła. To chyba już ostatni zbiór.

tymianek

oregano

lubczyk

Mam czasem kłopot z nazwaniem tego co zebrałam i zasuszyłam. Tym razem tak nie będzie. Zrobiłam etykietki i trafią na słoiczki gdy już zaschną ostatnie zerwane gałązki.




piątek, 21 września 2012

Maliny

W malinowym chruśniaku, przed ciekawym wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
...
                                             (Bolesław Leśmian)






Jeszcze czuję smak tych póżnych owoców lata.

wtorek, 11 września 2012

Miasto zasypia

Jest  21.10 właśnie skończyłam pracę. Po 12 godzinach pracy wychodzę z pomieszczenia i natrafiam na ścianę świeżego powietrza. Aż zatyka. Teraz jeszcze muszę dotrzeć do domu. W autobusie niewiele zmęczonych upałem ludzi ( to chyba ostatnie upały w tym roku). Każdy zapatrzony gdzieś w dal robi rachunek z minionego dnia. Skądś dobiegają dźwięki zbyt głośno słuchanej przez słuchawki muzyki.
Czytam książkę ale wzrok czasami ucieka za okno. Między jednym a drugim słowem tłoczą się nieuporządkowane myśli. Lubię ten chylący się ku snowi czas. Migają światła mijanych samochodów. Ciepły wieczór nie wszystkich wygonił do domu. Ulicami idą zagubieni ludzie. Ktoś wyprowadza czworonoga na spacer, a może jest odwrotnie. Mijamy drzemiące już witryny sklepów. Mrugają do nas czerwonymi, pomarańczowymi , zielonymi oczkami sygnalizatory.
Moje miasto...






21.50 . Już jestem w domu. Jem małe co nieco...Wychodzę na taras aby złapać haust rześkiego powietrza.





Upajam się resztkami mijającej doby. To jest moje 5 minut. To jest mój czas....

środa, 5 września 2012

A w ogrodzie jesiennie?

 Mam wolne. Takie wolne dni w środku tygodnia to doskonały pomysł. No cóż tak pracuję, że raz w niedzielę a raz wolne w tygodniu.
Pogoda nijaka. Wyskoczyłam do ogrodu a tam jeszcze letnio i już jesiennie.
Pomidory i ogórki jeszcze na krzakach śpieszą się żeby dojrzeć przed nadejściem zimnych dni.





Zielone kule winogron czekają na zerwanie. Ich słodycz to taka namiastka śródziemnomorskiego ciepła.




Jeszcze cieszę oczy kolorami lata. Kwiaty nie poddają się chłodnym wieczorom i korzystają ze słońca, które w dzień potrafi ładnie przygrzać.




Jeszcze lato ale przez furtkę mojego ogrodu zagląda nieśmiało jesień. Strząsa liście z owocowych drzew odsłaniając dojrzewające owoce.


 Jesień maluje kwiaty hortensji. Jak ja lubę hortensje. Swoimi kwiatami cieszy mnie cały rok. Kwiaty jej latem są białe, potem czerwienieją  i zielenieją. Zimą podziwiam ją zasuszoną w bukietach.




Jesień lekkim wietrzykiem tchnie do życia wrzosy. Całe lato niepozorne krzewinki  dpiero teraz zaczynają ujawniać swoje piękno.




I na koniec zimowit. Ten jakby spóżniony wychyla spod ziemi swoje pąki dopiero teraz. Gdy wszysko zasypia on staje się królem ogrodów.

Szkoda lata że odchodzi ale jesień też może być piękna.