środa, 28 maja 2014

Majowy tag

Bym zapomniała a to ostatnia szansa , żeby pokazać mój majowy tag przygotowany na zabawę zorganizowaną przez UHK Gallery - inspiracje .


W tym miesiącu należało użyć w swojej pracy szablonu. Ja użyłam własnoręcznie wykonanego szablonu na tle ( biała pół - rozetka ).

 

 Pozdrawiam serdecznie :-).

piątek, 23 maja 2014

Niezapominajki

Zrobilo się niebiesko w ogrodzie.
Gdy patrzę na mój ogród majowy przypomina mi się wierszyk z dzieciństwa :
Niezapominajki są to kwiatki z bajki
rosną nad potoczkiem
patrzą jednym oczkiem.
Gdy się płynie łódką śmieją się cichutko
i tak szepczą skromnie
Nie zapomnij o mnie.


W moim ogrodzie kwitnie całe pole tych wdzięcznych kwiatków. Sprawdzają się świetnie i w ogrodzie i na balkonie. Same się zasiewają .


Są i białe ale te niebieskie są najpiękniejsze.



wtorek, 13 maja 2014

Kiełkowanie

Wszystko kiełkuję. Z ziemi kiełki wychodzą jakby ogród szczerzył do mnie ząbki. Jednak myślę , że nie są  to złośliwe, kąśliwe ząbki a raczej szczerzenie ząbków w uśmiechu ze szczęścia, że tak ładnie staram się dbać o ogród.
Lubię te chwile , gdy ziemia pokazuje tak delikatnie oznaki, że żyje to co w niej zasadziłam i posiałam.
To funkia... 


...a to trawka wypuszcza cieniutkie źdźbła z ziemi. Tak prawie nic nie widać, ale gdy się pochylasz i spoglądasz z ukosa zielona mgiełka pokrywa ziemię.


I myśli kiełkują w głowie. Czasami tak uporczywie , że nie dają spać do czwartej nad ranem. I wtedy budzę się z kiełkującym bólem głowy.
I pomysły kiełkują . Tylko ciągle mało czasu na ich realizację. Żeby tak jeszcze czas można było zasiać, i żeby zakiełkował, i urósł do ilości , kiedy będzie go dosyć i na pracę, i na odpoczynek, i na przyjemności...



Dziękuję ślicznie za tak pozytywne wpisy pod poprzednim postem. Były one jak zastrzyk dobrej energii i bodźcem do dalszego działania w ogrodzie. Pozdrawiam serdecznie :-).

piątek, 9 maja 2014

Po co to robię?

Obie krzątamy się po ogrodzie wśród roślin i donic . Przesypujemy ziemię , kopiemy dołki...Gdy kolejna donica obsadzona białymi kwiatkami a skrzynka "milionem dzwonków" ( mam nadzieję ze latem pojawi się na tej roślinie o tak wdzięcznej nazwie milion kwiatów) prostuję plecy i podchodzę do płotu. Sąsiadka, bo o niej piszę, lekko się uśmiecha. Mówimy coś o pogodzie , minionych przymrozkach...trzech zimnych ogrodnikach...chwastach , że ciągle rosną...nasionkach, że takie małe... sadzeniu, sianiu , pieleniu potem podlewaniu i robocie bez końca i zadajemy w końcu pytanie : po co my to robimy? Czas ucieka, klecę szybko banalną odpowiedź, że przecież chcemy żeby było ładnie i zmykam do swoich czekających na posadzenie stokrotek a sąsiadka do swoich pelargonii.




Pochylam się nad kolejną donicą, mieszam ziemię i pytam samą siebie : po co ja to robię? Bo nie oszukujmy się, ale grzebanie w ziemi nie jest tym, co lubię najbardziej na świecie.
Ale lubię widok kolorowej wiosny w ogrodzie, zapach maciejki w letni wieczór , smak pomidora zerwanego prosto z krzaka jesienią. A plusk wody w fontannie , którą dzisiaj zamontowałam - bezcenny :-).