Jeszcze się nią nacieszę bo potem powędruje do mojego anioła :-). Ma jutro urodziny i z tej okazji kupiłam klateczkę na prezent. Rozpaczać nie będę, że nie będzie moja, bo zmieni tylko właścicielkę a nie dom więc będę mogła czasami na nią popatrzeć.
Na pocieszenie zostają ze mną bluszczyki. Zagościły na moim oknie aż do chwili gdy podrosną i wtedy wsadzę je do skrzynek aby swoją zielenią urozmaiciły kompozycje kwiatowe.
Marzenia są piękne i nadają sens życiu:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna klatka :)
OdpowiedzUsuńBez marzeń życie byłoby przygnębiające,
Pozdrawiam
Witaj-przecudownie tu u Ciebie.Zostaję na zawsze...i jeszcze jeden dzień...Pozdrawiam wiosenne i serdecznie.Miłego dnia,a w wolnej chwili zapraszam w odwiedzinki.papa
OdpowiedzUsuńPiękna klateczka!
OdpowiedzUsuńnie dziwię Ci się, że nie mogłaś przejść obok niej obojętnie:)
Pozdrawiam:)
Przepieknie napisane - klatka na marzenia. Od razu słowo klatka nabiera innego charakteru :) Cudna jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę słonecznego dnia.
Tylko pozazdrościć takich piękności.
OdpowiedzUsuńSuper klatka, a dotego bluszczyk...no, klasyka po prostu. :))
OdpowiedzUsuńBuziaki
Piękna klateczka, nowy właściciel będzie zachwycony ;)
OdpowiedzUsuńLubię lampiony i klatki. Tak już mam.... :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Też bardzo lubię klatki.Mogę ich mieć duuużo!Ciekawe co na to psycholog?:))))
OdpowiedzUsuńTwoje klateczki urocze:)
Wypuść marzenia, szybciej się spełnią ;) Klateka wspaniała ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńSliczna ta klateczka,,a ja również wolę ptaszki na wolności!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń