" Cudze chwalicie swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie."
Stanisław Jachowicz
Podziwiałam na blogach stare syfony. Pamiętacie je? Takie stare syfony szklane wypełnione lekko gazowaną wodą, gdy było ciepło pozwalały ugasić pragnienie.
A pamiętacie saturatory ustawione na ulicach? Pewnie niektórzy nastoletni nie wiedzą co to jest. Kolejki ustawiały się marzących o napiciu się chłodnej gazowanej wody z sokiem gdy skwar dopiekał niemiłosiernie. I nikt wtedy nie myślał , że to niehigieniczne napić się ze szklanki opłukanej lekko fontanienką wody. I nikt wtedy nie chorował z tego powodu . Przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo.
Ale wracając do syfonu.
Przy obiedzie zagadnęłam do mojej mamy wspominając szklane syfony, że fajnie byłoby mieć jeden taki jako element dekoracyjny. A mama od niechcenia stwierdziła , że w piwnicy gdzieś w zakamarku kiedyś coś takiego widziała. Niedokończony obiad mógł sobie stygnąć a ja pobiegłam i wyciągnęłam z kąta pokryte kożychem kurzu nie jeden ale dwa syfony !!!.
I to nie żadna chińszczyzna, której teraz wszędzie pełno tylko najprawdziwszy polski produkt o czym świadczy wytłoczony napis .
Kiedy w sklepach mnóstwo różnego rodzaju napojów syfony nie muszą gasić pragnienia swoją zawartością w upalne dni. Ważne że ugasiły moje pragnienie posiadania tych pięknych i starych przedmiotów :-).
Oczywiście, że pamiętam saturatory! Sama woda lub z sokiem, zimna, mocno zgazowana, pita w szklane po 1000 osobach :). Bardzo ją lubiłam. Syfony bomba, szklane rewelacja.
OdpowiedzUsuńSaturatorów nie pamiętam bo w moim malutkim miasteczku ich po prostu nie było, ale twoje syfony są cudowne....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pamiętam saturatory,miałam na swojej ulicy,kilka kroków od klatki:) Jak graliśmy w piłkę na placu to nie chodziło się do domu coś napić tylko latałyśmy tam zwłaszcza,że sprzedawał tam taaaki piękny chłopak,obiekt naszych westchnień:)))
OdpowiedzUsuńTakie same syfony wygrzebałam w zeszłym roku też u mamy w piwnicy całe cztery sztuki:)))
pozdrawiam
Nie dziwię się że przerwałaś obiad, dla takiego piwnicznego znaleziska warto było.Będą pięknie zdobić mieszkanie i przypominać o minionym czasie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńPozytywnie zazdroszcze ...słyszałam ,ze nawet można gdzieś naboje do nich dostać...więc jak sie postarasz nie będą jedynie ozdobą.BeA
OdpowiedzUsuńChyba też bym zostawiła obiad i pognała na poszukiwania...Syfony piękne, ja mam tylko jeden ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Co tu mówić? Zazdroszczę po prostu!
OdpowiedzUsuńhttp://www.spodlady.com/prod_306_Naboje_do_syfonow_op._10_szt..html
OdpowiedzUsuńSuper, kolorek mają piękny :)
OdpowiedzUsuńJakie ładniusie... i ten kolorek... Lubię takie skarby...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Obudziłaś wspomnienia. Przypomniała mi się woda z syfonu... :-)
OdpowiedzUsuńFajny blog!
Pamiętam je z lat 60-tych. Były wtedy niezwykle użyteczne.
OdpowiedzUsuńNo tak Alicjo...ale ze mnie gapa ;-))))buziaki
OdpowiedzUsuńSyfony boskie! I ten turkus na dodatek!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nawet mieliśmy kiedyś taki syfon :) Zastanawiam się teraz gdzie on się podział...
OdpowiedzUsuńAle skarby wykopalas !!! Ja oczywiscie pamietam , niejednokrotnie stalam w kolejce - szczegolnie po niedzielnej mszy hehe . Fakt , pilo sie ze szklanki, jeden po drugim. Nikt wtedy chyba nie myslal , ze ,, cos '' moze zlapac przy okazji . To byla najlepsza woda jaka pamietam . Ale wtedy inaczej pojmowalo sie szczescie i dobrobyt - bo nic nie bylo . Eh , to byly czasy . Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńJa miałam kilka lat jak piłam wodę z sokiem z saturatora właśnie w niedziele po kościele na placu koło domu kultury stały dwa i była kolejka :))) A teraz się pochwalę, że dostałam 2 tyg. temu syfon od znajomej. Powiedz czy próbowałaś go otwierac i lać wode do środka, bo ja jeszcze nie, tylko teraz taki mi wpadł pomysł???
OdpowiedzUsuńI ja mam takie!!! Przyniosłam ze śmietnika :) Na prawdę! Piękne
OdpowiedzUsuńNo tak, tak... Ciekawe gdzie są nasze syfony, które pamiętam z lat dziecięcych? Kolorek rzeczywiście super!
OdpowiedzUsuńmoja znajoma taki fajny syfon kupiła kiedyś, i stoi jako ozdoba w kuchni :) dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej :)
OdpowiedzUsuńpamiętam te syfony pamiętam:))
OdpowiedzUsuńPiękne syfony - i ja taki posiadam:) Pozdrawiam serdecznie, życząc pogodnego końca kalendarzowego lata:)
OdpowiedzUsuńSyfony są rewelacyjne!Pamiętam jak mieliśmy taki syfon w domu :)
OdpowiedzUsuńPosyłam moc ciepłych wrześniowych pozdrowień i dziękuję za odwiedziny... miłe słowo! Uściski.
Peninia*
http://peniniaart.blogspot.com/
Ach, takie syfony:) Ładny kolor. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCuda :))) Ja mam jeden syfon, ale niestety nie polskiej produkcji :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Jak mnie się marzy taki syfon!!!!!!!!!!!! Szczęściara:)
OdpowiedzUsuńO Matko, kiedyś takich używałam jako dziecko...
OdpowiedzUsuńNiezła gratka. Kolor faktycznie śliczny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMój mąż ma takie dwa i pilnuje ich jak oka w głowie. Dodatkowo przytargał do domu taki stary syfon na naboje.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich starych pięknych przedmiotów. ich kolor jest przecudowny!
OdpowiedzUsuńSyfony działające na tej samej zasadzie są w sprzedaży do dziś, tylko plastikowe ale główka nadal jest taka jak w PRL :-) Woda Mazurska 1.9 L. Producent: PPHU Factor Barbara Nehring, 19-400 Olecko, ul. Targowa 9. Osobiście noszę na wymianę do jedynego monopola w Kętrzynie, który jeszcze prowadzi syfony. Ot taka moja fanaberia. Mógłbym taniej kupić zwykłą wodę mineralną ale na stole w dużym przy gościach lepiej prezentuje się syfon :)
OdpowiedzUsuń