W ciepły , słoneczny ranek narwałam kwiatów czarnego bzu. Obłędnie pachną. Potem długo przebierałam , obcinałam aby zostały same kwiatki bez zielonych gałązek. Jeszcze tylko trochę cukrowej słodyczy i kwaśnych kropel cytryny. W melanżu słodko - kwaśnym utonęły drobne kwiatki pełne letniego słońca. I tak udało mi się zamknąć słońce w słoiku :-).
To było dwa tygodnie temu a dzisiaj przecedziłam całość i dodałam procentów :-). Teraz to już tylko czekać i na zimowe wieczory będzie w sam raz takie wspomnienie lata.
Witam nowe obserwatorki i wszystkich tu zaglądających pozdrawiam :-).
Ależ pyszność stworzyłaś :). Nigdy nie próbowałam żadnych smakołyków z kwiatów bzu, zawsze tylko z owoców, ale w przyszłym roku postaram się i ja coś z nich zrobić :))
OdpowiedzUsuńale będzie pysznie!
OdpowiedzUsuńJa robiłam soczek z dojrzałych już owoców....z jakiegoś znalezionego przepisu i muszę powiedzieć, że nie całkiem przypadł mi do gustu...ale Twó sló wygląda letnio i wakacyjnie :)
OdpowiedzUsuńTak pięknie to opisalas, że taki napój musi być przepyszny :):):):) Cudownego wakacyjnego weekendu
OdpowiedzUsuńŚwietne. Nigdy nie próbowałam takie nalewki ;) Ciekawe jak smakuje... ;)
OdpowiedzUsuńNalewka musi być pyszna..Z kwiatòw czarnego bzu nie piłam, ale z owocòw jest bardzo dobra konfitura. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń...urocze drobniutkie kwiatki...tez jeszcze nie piłam nalewki...może kiedyś ... :)
OdpowiedzUsuńZ białego bzu jeszcze nie robiłam . Warto spróbować. Jak znalazł na zimowe wieczory. Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńPiękne foto...ja też uwielbiam zapach białego bzu, choć niektórym od zapachu kręci się w głowie:)
OdpowiedzUsuńa naleweczka na pewno pychota...
Buziaki Aga z Różanej
Zapach, wygląd, właściwości i smak...to wszystko powoduje, że czarny bez jest niezastąpiony. Piękne fotki !!!
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli:)
Fotki wspaniałe, a eliksir na chłodne wieczory;) musi być wspaniały..
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSamo zdrowie:)) i jak ładnie wygląda na fotkach.Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPiekne to wyglada, zrobilas wspaniale zdjecia,pozdrawiam i dziekue za odwiedziny,ania
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam zapach kwiatów czarnego bzu :) Robiłam w tym roku syrop ,a Ty nalewkę - muszę kiedyś spróbować :)
OdpowiedzUsuńHm witaj ja tez robiłam syrop ale o nalewce nie pomyslałam :) a jakby teraz dodał procentów do syropu?? hm... pozdrawiam ciepło i zapraszam
OdpowiedzUsuńAle pięknie to nazwałaś
OdpowiedzUsuńTeraz dopiero na Twoich fotkach przyjrzałam sie dobrze samym kwiatkom - są sliczne :)
OdpowiedzUsuńJa tez tylko zawsze robię z owoców :-) z bzu jeszcze nie robiłam , ale chyba trzeba pomyśleć o tym :-) Pięknie to ujęłaś ,,zamknąć słonce w butelce '' Pozdrawiam :-) Dorota
OdpowiedzUsuńCzarny bez, a jednak biały...
OdpowiedzUsuńFajnie to opisałaś.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
pięknie uwiecznione:)
OdpowiedzUsuńMmmm jeszcze takiej nie piłam i bardzo chętnie bym spróbowała. Mam nadzieję, że będę miała kiedyś okazję. A na razie w domowej spiżarce tylko orzechówka ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNigdy nie dodawałam procentów:) Ciekawe jaki efekt. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńLato zamknięte w butelce,ja zabutelkuję lawendę,też dodam procenty.
OdpowiedzUsuńNalewka z kwiatów bzu ummm to musi być pychotka :)
Pozdrawiam serdecznie
hmm moj maz lubi robic takie naleweczki ta bedzie pewnie dobra
OdpowiedzUsuńwow! super pomysł!
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam zapach bzu, o nalewce nie wspominając ;)))
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia!!!
Piekne zdjęcia, a naleweczka zimą oooo sama radość :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjęcia, a naleweczka zimą oooo sama radość :)
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjecia... lato w słoiku - fajnie;)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia,a takiej nalewki jeszcze nie piłam, może kiedyś...
OdpowiedzUsuń