środa, 22 sierpnia 2012

Ziołowa ciocia

Czas ziołobrania. Słońce świeciło a nad zielnikiem unosił się zapach  wyrośniętych ziół.
Maggi pięknie wyrosło. Czyż nie lepiej brzmi nazwa tego zioła lubczyk. Nazwa czarodziejska ale czy jego moc jest równie magiczna.


 


Listki mięty i melisy zasuszę i przechowam do zimy. Lubię pić takie herbatki w zimowe wieczory.


A na upalne dni najlepsza jest woda z cytryną z listkami mięty.


Potem było oregano, rozmaryn,  tymianek...



Przyszedł czas na lawendę. Uwielbiam jej kolor, delikatność kwiatków, zapach. Ileż można o niej pisać , ileż można z niej zrobić.












Z mojego zielnika w którym  zrobiłam porządek wyszłam pachnąca lubczykiem, lawendą, miętą.... Siostrzeńcy nazwali mnie ziołową ciocią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz