Witam Was po długiej przerwie. Blog spowity pajęczyną a posty czekają na opublikowanie. Z wielką radością wracam, bo tyle jeszcze mam do napisania i pokazania. Pozwólcie, że zabiorę was znowu do Izraela i Jerozolimy.
Między wąskimi i krętymi uliczkami dzielnicy muzułmańskiej w Jerozolimie wije się Via Dolorosa- Droga Krzyżowa, której pięć końcowych stacji mieści się w Bazylice Grobu Pańskiego.
Nie jest to dokładnie trasa, którą przebył Jezus, gdyż Jerozolima była kilkukrotnie niszczona i odbudowywana na gruzach, przebieg dróg się zmieniał ale i tak było wielkim przeżyciem odbycie tej drogi krzyżowej z modlitwą na ustach i krzyżykiem w dłoni.
Idąc wąskimi uliczkami przystawaliśmy przy kolejnych stacjach oznaczonych czasami tylko cyfrą na ścianie a innym razem kaplicą lub kościołem.
Kaplica trzeciej III stacji (Jezus upada po raz pierwszy pod krzyżem), pochodząca z XIX wieku, została wyremontowana w latach 1947- 1948 przez polskich żołnierzy i opiekowali się nią Polacy do 2000 roku. Obecnie jest własnością Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego.
IV stacja (Pan Jezus spotyka Matkę swoją) jest obok III tuż przy wejściu na dziedziniec przed kościołem ormiańskim.
Stacja VII upamiętnia drugi upadek Jezusa. W miejscu tym znajduje się piękna kaplica z wmurowaną kolumną pochodzącą z 130 roku.
Przemierzając w skupieniu uliczki dotarliśmy na dziedziniec kościoła koptyjskiego św. Antoniego gdzie jest zaznaczona IX stacja. Stąd już widać kopułę Bazyliki Grobu Pańskiego.
Dalsza droga przebiega przejściem przez klasztor koptyjski.
Kolejne stacje Drogi Krzyżowej znajdują się w bazylice Grobu Pańskiego zwanej również Bazyliką Zmartwychwstania Pańskiego. Bazylika to najświętsze miejsce dla chrześcijan i najważniejsze miejsce pielgrzymek od IV wieku.
W 326 roku matka Konstantyna I Wielkiego św. Helena na podstawie wiedzy i tradycji jerozolimskich chrześcijan poprowadziła prace wykopaliskowe, które doprowadziły do odnalezienia skały Golgoty, trzech krzyży oraz samego grobu. W tym też roku na polecenie Konstantyna Wielkiego zaczęto budowę świątyni. Bazylika była świadkiem wielu konfliktów. W XVIII wieku na skutek kłótni i awantur dotyczących dostępu do grobu Jezusa między przedstawicielami różnych wyznań chrześcijańskich dokładnego podziału Bazyliki dokonali Turcy osmańscy. Określono że opiekę nad miejscem sprawować będą chrześcijanie wyznania prawosławnego, rzymskokatolickiego, duchowni Apostolskiego Kościoła Ormiańskiego, Syryjskiego Kościoła Ortodoksyjnego, i Etiopskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Ustalone Status Quo oznacza, że w bazylice nie można nic zmienić bez zgody wszystkich obecnych opiekunów kościoła. Dotyczy to najdrobniejszych nawet prozaicznych zmian jak np. usunięcia drabiny, która stoi nad wejściem do świątyni od około 1728 roku. Muzułmanie nie tylko dokonali podziału świątyni między chrześcijan ale również od pokoleń dwie rodziny muzułmańskie mają prawo do posiadania kluczy, otwierania i zamykania Bazyliki.
Bazylika była wielokrotnie niszczona, przebudowywana a obecnie sprawia wrażenie jakby składała się z kilku kościołów. Mnóstwo w niej kaplic, schodów, poziomów, grot... Tu znajduje się miejsce ukrzyżowania - Golgota oraz miejsce grobu i zmartwychwstania Chrystusa.
Golgota- miejsce męki Jezusa. Tu Jezusa przybito do krzyża i umarł na nim.
Stacja XI znajduje się w katolickiej kaplicy Przybicia do Krzyża.
Natomiast w kaplicy należącej do greckiej cerkwi prawosławnej w miejscu gdzie Chrystus był ukrzyżowany znajduje się ołtarz a pod ołtarzem srebrny dysk z otworem przez który można dotknąć skały Golgoty.
Po obu stronach ołtarza pod szkłem widać szczyt Golgoty.
Między stacją XI i XII usytuowano ołtarz Matki Boskiej Bolesnej.
Przejmującym miejscem jest Kamień Namaszczenia. Każdy tu klęka i dotyka płyty wierząc, że właśnie tu po zdjęciu z krzyża Jezus był balsamowany i owijany w całun przed złożeniem w grobie.
Jeszcze emocje nie opadły po modlitwie nad Kamieniem Namaszczenia a już kolejne miejsce wzbudziło mój zachwyt i niesamowite wrażenie - grób a jednocześnie miejsce zmartwychwstania Jezusa.
Po wejściu do centralnej kaplicy zwanej Anastasis mającej kształt rotundy, zwieńczonej wspaniałą kopułą, oczom naszym ukazała się mała budowla zwana edykułą. Ta mała, jeżeli w ogóle możemy o niej powiedzieć, że jest mała bo na mnie zrobiła ogromne wrażenie, kaplica skrywa grób Jezusa.
Stojąc w kolejce, która wolno przesuwała się w kierunku wejścia do Grobu Świętego czułam, że doświadczam wyjątkowości tego jakże ważnego miejsca dla chrześcijan.
Budowla otaczająca Grób Jezusa składa się z dwóch pomieszczeń. Pierwsze to Kaplica Anioła z ołtarzykiem wykonanym jak podaje tradycja z kamienia, który zakrywał grób. Drugie malutkie pomieszczenie skrywa Grób Święty, który w 1555 roku został przykryty kamienną płytą aby ochronić w ten sposób grób przed dewastacją. Płyta jest odsłaniana raz na setki lat. Niestety zdjęć grobu nie mam gdyż czas jaki jest dany na przebywanie przy grobie jest wyjątkowo krótki. Chwila zadumy i trzeba wychodzić na polecenie rygorystycznego mnicha. Szkoda...
Niestety wybuch wojny spowodował, że nie wszystko udało się zobaczyć. Trzeba było wracać do domu. Mimo wszystko niesamowite wrażenia, emocje zostały ze mną na długo powodują że tęskni się za tą mieszanką kultur, religii, za tymi miłymi ludźmi, za miejscami ważnymi dla mnie...
Pozdrawiam i do następnego napisania :-)
Dziękuję za kolejną relacje, jest to wielkie przeżycie, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńFajnie że miałaś okazję to wszystko zobaczyć i przeżyć. Zdziwiły mnie bardzo te wąskie ulicę między stacjami . Jednak zwiedzanie z Przewodnikiem jest zdecydowanie przyjemniejsze, zawsze się można czegoś ciekawego dowiedzieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Ci za zabranie mnie w podróż po Jerozolimie. Dowiedziałam się kilkub ciekawych rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Osobiście czułam niemałe wzruszenie, kiedy odprawialiśmy Drogę Krzyżową na jerozolimskich ulicach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaka droga krzyżowa to musi być niesamowite przeżycie.
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńBardzo interesujacy post z pieknymi zdjeciami.Wielu historycznych szczegolow nie znalam wiec milo mi bylo czytac ten tekst. Mam nadzieje ze kiedys tam pojade, gdy bedzie spokojnie...
OdpowiedzUsuńDziękuję za część drugą znakomitej fotorelacji z ciekawym opisem. Nie wiem, czy zdołam jeszcze kiedyś spełnić marzenie o podobnej podróży... Na świecie coraz niebezpieczniej, niestety...
OdpowiedzUsuńDziękuję za relację. To musiało być niezwykłe przeżycie emocjonalne i duchowe. :)
OdpowiedzUsuńSuper relacja. Tam akurat byłam. I przy ścianie płaczu (możliwe że jeszcze gdzieś) I wydaje mi się, że chyba w Bazylice było polskie godło? 🤔 Niestety nie pamiętam, gdzie mam stamtąd zdjęcia, a że nie było aparatów cyfrowych... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i niesamowita relacja.
OdpowiedzUsuńNigdy nie uczestniczyłam w czymś takim, więc z przyjemnością obejrzałam i przeczytałam.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Dobrze że mogłaś zobaczyć i uczestniczyć w tej modlitewnej drodze. Pozdrawiam i dziękuję za fotorelację.
OdpowiedzUsuńDziękuję za fotorelację. Wspaniałe miejsce dające niesamowite przeżycia emocjonalne i duchowe.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna podróż... dziękuję ze mogłam chociaż wirtualnie ci towarzyszyć. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za tę ciekawą wirtualną wycieczkę. Doskonały raport.
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia.
Wspaniałe przeżycie. Marzenie wielu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń