niedziela, 31 marca 2024

Wielkanocnie

 Czas tak szybko płynie. Przed świętami górę wzięły przygotowania do świąt, emocje... Każdy dzień wielkiego tygodnia wyzwalał wspomnienia z miejsc, które odwiedziłam, gdzie wszystko miało początek... Znowu byłam pamięcią w Ogrodzie Oliwnym, na drodze krzyżowej w Jerozolimie, na Golgocie, w miejscu zmartwychwstania... Miałam o tym Wam opowiedzieć ale po prostu czas mnie pokonał a raczej jego brak. 
Dzisiaj przychodzę z życzeniami i karteczkami , które przygotowałam dla najbliższych.













Życzę Wam w tym Wielkanocnym czasie
 pięknego świętowania, w zdrowiu, spokoju, radości,
aby łaska od Jezusa, który pokonał śmierć
 pozwoliła Wam pokonywać wszelkie trudności w przyszłości,
napełniła Was wiosennym nastrojem i nadzieją.
Alicja

środa, 13 marca 2024

Tam gdzie urodził się Jan Chrzciciel

Aby uciec od zgiełku, złych wiadomości i emocji związanych z wojną kolejnego dnia pielgrzymki odwiedziliśmy Ein Karem. Tradycja głosi, że siedem kilometrów od Jerozolimy w Ein Karem mieszkali Zachariasz i Elżbieta rodzice św. Jana Chrzciciela.
Według ewangelii św. Łukasza po zwiastowaniu  Maryja, zgodnie ze zwyczajem w tamtych czasach, udała się do swojej krewnej Elżbiety, żeby jej usługiwać gdyż ona też spodziewała się dziecka.
Na pamiątkę tego wydarzenia  zbudowano w Ein Karem na górze Sanktuarium Nawiedzenia świętej Elżbiety.


Na fasadzie kościoła znajduje się duża mozaika przedstawiająca podróż Maryi do Ein Karem.


Na dziedzińcu kościoła znajduje się mur z umieszczonymi kilkudziesięcioma tablicami ceramicznymi z tekstem hymnu Magnificat w różnych językach.



Kościół jest dwupoziomowy. 
Apokryficzne pismo z II wieku n.e. mówi, że w kamiennej krypcie schroniła się św. Elżbieta. Tak uchroniła  Jana Chrzciciela od śmierci w zarządzonej przez Heroda masakrze niewiniątek.



W niewielkiej krypcie znajduje studnia ze źródlaną wodą i kamień, za którym schowała się św. Elżbieta



Nad kryptą zbudowano nowy kościół.


Świątynię zdobią malowidła poświęcone Matce Boskiej.




Od posadzki nie mogłam oderwać wzroku. Mozaiki przedstawiają zwierzęta, rośliny i przedmioty związane z rybołóstwem.


Wolno schodząc ze wzgórza podziwialiśmy wspaniałe widoki. W oddali za drzewami stał piękny Monaster Gornieński - prawosławny, żeński klasztor.



Po drodze mijaliśmy Źródełko Matki Bożej, naturalne źródło, do którego udawała się Maryja przebywając u Elżbiety. Nad źródłem wznosi się niewielki meczet.


Ta scenka prze źródle mnie rozczuliła. Może właśnie tak wyglądała wizyta przy źródle małego Jana Chrzciciela z mamą gdy szła po wodę. 


Drugi główny cel naszej pielgrzymki do Ein Karem to Kościół św. Jana Chrzciciela. 


Na dziedzińcu znajdują się tablice w kilkudziesięciu językach z tekstem Benedictus - słowami jakie wypowiedział św. Zachariasz po narodzinach swego syna, św. Jana Chrzciciela.


Wnętrze kościoła zdobią piękne, ceramiczne kafelki w błękitnej tonacji.



Obok ołtarza schodami zeszliśmy do naturalnej groty. Przypuszczalnie tu znajdował się miejski dom rodziców św. Jana i tu  kamienną gwiazdą zaznaczono miejsce gdzie urodził się św. Jan Chrzciciel.


Ein Karem zauroczyło mnie swoim spokojem. Brak turystów, piękne otoczenie i bogactwo przeżyć związanych ze świętą rodziną sprawiło, że chciało się tu dłużej pobyć. I tak było. Nikt nie poganiał, gdy w zadumie dotykałam miejsca narodzin wielkiego proroka.


Kolejny wpis będzie o ostatnim etapie zwiedzania o Jerozolimie.
Pozdrawiam i dziękuję że zaglądacie mimo, że mało teraz pokazuję rękodzieła. Obiecuję, że wkrótce pokaże co tam ciągle tworzę :-).