Gdy byłam dzieckiem i mieszkałam z rodzicami część powierzchni użytkowej naszego niedużego mieszkania dzieliliśmy z roślinami i to nie byle jakimi. Prym wiodły monstery, fikusy, paprocie. Moja mama ma rękę do roślin więc pozwalała im rozrastać się do wyjątkowych rozmiarów, dzięki czemu mieliśmy w domu skrawek tropikalnego lasu. Pamiętam rozłożystego fikusa dorastającego do sufitu. Ogromne liście monstery służyły nam za kryjówkę gdy bawiłyśmy się z siostrą w chowanego. Z czasem wzrosło zapotrzebowanie na większą przestrzeń życiową i miejsce tych ogromnych roślin zajęły mniejsze rośliny. Pozostała ze mną tylko paproć, która zadomowiła się na stałe w mojej sypialni.
Od kilku lat można zauważyć wzmożone zainteresowanie tymi trochę zapomnianymi gatunkami . Obecnie są niezwykle modne zarówno żywe rośliny monstery, jak również motywy dekoracyjne przedstawiające tą roślinę .
Również na zajęciach ceramicznych pojawił się motyw liścia monstery. Prawie każdy chciał mieć miseczkę lub talerzyk przypominający tę piękną roślinę. Śmialiśmy się ostatnio, że kto nie wykonał takiego naczynia to nie zaliczył kolejnego roku zajęć ceramicznych.
Ja również ulepiłam i mam swój liściasty talerzyk .
Przy okazji pokażę wam akwarelkę, którą namalowałam gdy monstera była jeszcze u nas.
Tak, wracają te stare gatunki roślin, ja powiem szczerze nie mam ręki do kwiatów, ale bardzo je lubie , twój talerzy jest świetny
OdpowiedzUsuńLiściasty talerzyk jest SUPER!!!
OdpowiedzUsuńA akwarela wręcz prześliczna:)
Cudowne te "monstery":-D U mnie w domu było podobnie : gigantyczny fikus i palma na pół dużego pokoju! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńMieliśmy w domu ogromnego fikusa, z takimi wielkimi w kształcie gruszki liśmi. Piął się już po suficie. Pamiętam jak mama biegła przez całe mieszkanie, żeby go ratować, był już tak ciężki, że lada moment by się przewrócił. Pamiętam też jak gładziła liście i przemawiała do niego jak do dziecka, ciesząc się, że go uratowała. Tak jak paprotki, ta samo te kwiaty zniknęły, jakby wyszły z mody. Często oglądam HGTV i widzę, że w wielu mieszkaniach pojawiają się znowu te kwiaty, co mnie bardzo cieszy bo są piękne. Rozpisałam się, a chciałam tylko powiedzieć, że Twoj liściasty talerzyk jest piękny, a akwarela mnie jeszcze bardziej zachwyciła. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny :) wyglada jakby świeżo odpadł z łodygi kwiatka :) moja siostra też ma tą roślinkę ;0) AKWARELKA ŚLICZNA
OdpowiedzUsuńSama kiedyś miałam w domu monstery i takiego fikusa dębolistnego, o jakim pisze wyżej Wandzia, i piękne paprocie - niestety po przeprowadzkach i remontach podupadły na zdrowiu i nie chciały się zaaklimatyzować, nie udało mi się ich uratować... A nieraz myślę, że chciałabym znowu mieć te gatunki :).
OdpowiedzUsuńTwoje monstery są przepiękne! Talerzyk zjawiskowy, akwarelka cudowna! Fajnie łączysz kolory, zarówno na ceramice jak i na obrazku, podobają mi się te mieniące się plamy różnych odcieni :).
Sidney nic dodać nic ująć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U mnie w rodzinnym domu było podobnie, ale prawdziwą dżunglę miała babcia. Czasami nawet rozmawiała z roślinami i ponoć to był sekret ich uroku i rozmiarów :). Twój talerzyk jest śliczny! Pięknie oddałaś urok rośliny :) Bardzo podoba mi się równiez Twoja akwarela!!
OdpowiedzUsuńBuziaki i miłego weekendu Alu!
Cudny, klimatyczny 😊
OdpowiedzUsuńPiękny ceramiczny talerz i nie mniej cudna akwarela. Nigdy nie próbowałam "tworzyć ceramiki" ale widzę,że to super sprawa.
OdpowiedzUsuńNa ta roślinę w moim domu mówiono filodendron. Był wiec olbrzymi filodendron i owszem to był taki powiew wielkiego świata w czasach dawno minionych;) Pozdrawiam słonecznie:)
Piękny monsterowy post ;) świetna ceramiczna praca, jak zwykle z idealnym szkliwieniem:)
OdpowiedzUsuńI ceramiczna miseczka i akwarela zachwycają mnie ogromnie i Twojego talentu dowodzą.Pięknie, po prostu pięknie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAlicjo, jesteś prawdziwą Artystką i to przez duże A! I ceramiczny talerz i akwarela są przepiękne! Jestem pełna podziwu dla Twojego talentu!!!
OdpowiedzUsuńTeraz takie motywy są bardzo modne. Pięknie Ci to wyszło.
OdpowiedzUsuńKiedyś też mieliśmy fikusa, teraz paprotki, a liść wyszedł przepięknie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny talerzyk Ci wyszedł, a akwarelka jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńJak byłam mała, to u nas w domu królowały dwie difenbachie, sięgały do samego sufitu, niestety nie pamiętam, co się z nimi stało. Teraz naszą największą rośliną domową jest palmą daktylowa, a mnie się marzy właśnie słynna monstera :)
Przepiękne prace - i talerz i akwarelka:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny liść :) na pewno stanowi super dekorację w domu
OdpowiedzUsuńCeramiczna miseczka wyszła Ci nadzwyczaj udatnie.
OdpowiedzUsuńJa zawsze mieszkałam na wsi, więc nikt nie czuł potrzeby dzielić domu z roślinami.Pamiętam tylko dłuuuugie asparagusy.
Piękny talerzyk :)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie wspomnienia z tymi kwiatami, na fikusie to sobie mama rękę złamała, bo spadła na niego podczas mycia okien, a on jakby nic, ani listeczka nie uronił, hihi
OdpowiedzUsuńJa jakoś na przekór modzie hihi, jak coś jest na topie, to ja omijam, wiem dziwak ze mnie.
Ceramiczna misa cudna.
lecę czytać Twojego bloga, ile sie uda (w przerwach)
fantastyczna liściasta misa! piękny kolor, a liść wydaje się taki realny, cudo po prostu! pozdrawiam z deszczem w tle:)
OdpowiedzUsuńCeramiczne cudo.....a przy tym wspomnienia pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńBardzo chcialabym taki talerzyk, cudny jest i taki jedyny w swoim rodzaju ☺☺
OdpowiedzUsuńW moim rodzinnym domu też był obowiązkowo filodendron. Twoja paterka mnie zachwyciła. Miło , że powracają ostatnio zapomniane rośliny. Przyjemnego dnia .
OdpowiedzUsuńOj tak to taki znak mojego dzieciństwa, nawet nie wiedziałam jak się nazywa. szczerze nie lubiłam zasłon w moim pokoju właśnie z monsterowymi liśćmi, dzisiaj byłyby hitem na czasie :) Ale koniec wspominek. Twoje naczynie piękne, piękne szkliwo i chyba wycinane z prawdziwego liścia.
OdpowiedzUsuńWyszedł pięknie. Teraz to bardzo modny motyw.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Cudna praca!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny talerz, realistycznie oddałaś liść monstery, a jednocześnie ma w sobie wiele artyzmu. Podziwiam też delikatność akwareli.
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Jak pięknie, pamiętam tę roślinę z dzieciństwa, opanowała pół pokoju mojej sąsiadki ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCeramiczny talerz wybornie się prezentuje!!! Piękna kolorystyka i świetne wykonanie. Akwarelą również się zachwycam, lekka i bardzo interesująca praca. Twórz dalej takie cudeńka! Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że praca robi wrażenie ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Piękny!!! :)
OdpowiedzUsuńpiękna monstera... oj jak bym chciała taka mieć :) A ta akwarela!! Ślizna!!
OdpowiedzUsuńWspaniała praca!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńCeramiczna monstera jest cudowna - ten blask, kolor... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńcudna !
OdpowiedzUsuńCudowna ceramika
OdpowiedzUsuńFantastyczny ten talerzyk, a akwarelka prześliczna :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny!
OdpowiedzUsuń