Jesień w pełni. Dzisiaj razem z kroplami deszczu sypał śnieg. Brrr... nie lubię takiej smutnej pogody.
Wiatr zerwał z drzewa ostatni nosek klonowy i rzucił mi pod nogi. Wzięłam go na zajęcia ceramiczne i odcisnęłam w kawałku gliny. Powstał mały talerzyk.
Pozdrawiam i dziękuję, że ciągle pamiętacie o mnie :-).
No proszę... i pięknie to wyszło!
OdpowiedzUsuńNie ma to, jak być kreatywnym.
Przesliczne tworzysz naczynia z glinki i fajne pomysły na ozdabianie, nosek wyszedl pięknie na talerzyku, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWyszło świetnie!
OdpowiedzUsuńPodziwiam :-)