W tym niespokojnym czasie, gdy w mojej głowie i sercu ciągle panuje uczucie żalu, współczucia, smutku, niepewności, strachu a jednocześnie złości, że ktoś zgotował ludziom taki los, staram się choć na chwilę oderwać myśli od tego co będzie dalej. Galopuję jak koń zmęczona z klapkami na oczach z domu do pracy, gdzie wzmożony natłok zajęć i brak wolnego bo przecież tylko ja jakoś uchowałam się i trwam na posterunku, gdy cowid nie odpuszcza i dopada co chwila kogoś w mojej pracy. W domu powtórka z rozrywki bo pranie, sprzątanie ... Nadchodzi wieczór i mam wielkie plany na chwilę dla siebie. Siadam, biorę igiełkę i nici stawiam krzyżyki, może dobry film obejrzę ... ale obraz jakoś się rozmywa, głowa staje się ciężka i już po chwili ...zasypiam. Padam. Kolejny raz nie dałam rady złym myślom i zmęczeniu...
A miało być o wiośnie ;-).
W końcu widzę światełko w tunelu. Wiosna może wleje w mój mikroskopijny świąt trochę siły i pozytywnych myśli mimo tego wszystkiego. Dzisiaj dzień spędziłam w ogrodzie na cięciu jabłoni. To piękna stara malinówka. Wiosną obsypana białym kwieciem cieszy oczy, latem siadamy pod nią kryjąc się w jej cieniu, gdy słońce ma zamiar zbyt mocno nam dokuczyć a jesienią upajamy się soczystym smakiem jej owoców.
Ziemia jeszcze zmarznięta ale kwiatki dały radę i ich żółty i biały kolor bardzo mnie raduje.
Jakoś nie idzie mi to pisanie...
Pozdrawiam i cieszę się, że piszecie dając dowód, że ciągle jesteście ze mną :-).
Jak już pięknie i wiosennie u Ciebie w ogrodzie Alicja. Trzymaj się - ściskam!
OdpowiedzUsuńSuper,staram się o tym wszystkim nie myśleć uciekam w książki na razie jestem optymistką ale nie wiem jak długo....
OdpowiedzUsuńCieszę się jak moge oglądać takie obrazki , niby co roku to samo kwitnie to każdorazowo cieszymy się a w tym czasie jeszcze bardziej.Chcialam i ja pójść na działkę ale zaziebienie mnie dopadło, nie będę ryzykować.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej w ogrodzie jest normalnie, u mnie też ranniki już kwitną,pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńAlu początek Twojego posta to także odzwierciedlenie tego co ja odczuwam i jak funkcjonuję. Ciężki czas, ale również mam nadzieję, że wraz z wiosną będzie lepiej, spokojniej i wszystko, co złe odejdzie. Pojawia się nadzieja. Piękne masz oznaki wiosny w ogrodzie. Przebiśniegi są śliczne i takie delikatne!
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Alusiu, te kwiatuszki niosą zapowiedź wiosny - oby jak najszybciej nadeszła. I oby przyniosła zakończenie wszystkiego, co złe - wojny, szaleństwa covidowego, niepewności i lęku.
OdpowiedzUsuńTulę mocno.
U mnie też codzienność jakoś przytłacza, wstawanie rano już nie to, a i siedzieć człowiek długo nie może bo usypia.. ale wiosna daje nadzieję i tego się trzymajmy :) ściskam :)
OdpowiedzUsuńTe wiosenne kwiatki u Ciebie to bardzo pozytywny akcent:) Ja też jestem ciągle zmęczona, albo przeziębiona. Ale damy radę! Musi być lepiej!
OdpowiedzUsuńU mnie mało jest wiosennych kwiatków w ogrodzie. Są tylko przebiśniegi. Codziennie chodzę po sądzie i oglądam coraz większe pączki na drzewach. Po zmianie czasu może będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie 🌷🌷🌷🌷
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci nie poszło to pisanie, czytałam z przyjemnością. Pozdrawiam przedwiosennie :-)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogę się skupić przez te wszystkie niedobre rzeczy, które mają miejsce..u Ciebie już fajne oznaki zbliżającej się wiosny, a u nas zimniej i brak ciepełka i zieleni:))
OdpowiedzUsuńPrzebiśniegi to zwiastuny nadchodzącej już wiosny. U Ciebie, kępki są dorodne i zdrowe.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię też ciemierniki.
Cóż, nie ma słów na to co dzieje się u naszych Sąsiadów. Nie myślałam, że doczekam czegoś takiego!
Pozdrawiam serdecznie
Cudne kwiatki w ogródku, mają w sobie mnóstwo optymizmu 🙂
OdpowiedzUsuńWow jak pięknie :D!
OdpowiedzUsuńJeśli mogę, zapraszam również do mnie ;)
Blog
Instagram
U mnie też zmęczenie często zwycięża i bardzo, bardzo powoli idą mi prace. Jednak słońce (niezbyt silne) poprawia mi niesamowicie nastrój.
OdpowiedzUsuńUściski
Ja też ostatnio mam spadki nastroju, oczywiście wszystko przez to, co dzieje się za granicą...
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcia! :) jak wspaniale, że udało Ci się wypatrzyć oznaki wiosny... mnie jeszcze się to nie udało ;)
U większości z nas takie nastroje teraz. Chorobowo-niespokojne czasy nastały.
OdpowiedzUsuńA wiosna i słońce jakby wbrew temu wszystkiemu. Może jeszcze będzie spokojnie i dobrze...
Buziaki :)
Piękne kwiaty! W tym roku ranniki wyszły u mnie wcześniej niż przebiśniegi. A i tak najszybciej pojawiły się ciemierniki
OdpowiedzUsuńOj chciałabym takie w moim ogrodzie!
OdpowiedzUsuń