sobota, 8 sierpnia 2020

Lawendowe love

W życiu bywa różnie. Moje układa się w falę sinusoidalną. Raz zbieg zdarzeń powoduje, że wszystko toczy się zgodnie z planami, spokojnie, radośnie  i zaraz potem wszystko leci na łeb na szyję w dół i pogrąża mnie, wprawia w stan przygnębienia, obaw ... Równowaga musi być. Przekonałam się o tym, że zbyt długo nie może być spokojnie i łatwo.  Moja ostatnia walka z wiatrakami, o której nie chcę teraz pisać, zupełnie mnie wykończyła. Teraz czekam czy wygrałam bitwę czy nie.
Znowu odskocznią od złych myśli stał się ogród. Lawenda cieszy moje oczy. Chyba nie tyko mnie cieszy ale i owady, które czerpią z jej dobrodziejstw. Pszczoły i osy przesiadują na niej gdy ja chronię się przed lejącym się z nieba żarem. Wychodzę do ogrodu gdy ostatnie promienie słońca ślizgają się po zmęczonych upałem liściach a złota kula traci swoją moc. Wśród gałązek lawendy jeszcze dostrzegam prawie nocnych gości bo jak tu nazwać inaczej latające motyle podobne do ciem. One też są wielbicielami lawendy.


Przycinając moją lawendę udało mi się pozyskać tyle kwiatów, że wykonałam z nich kilka bukiecików ...





...i wianek w kształcie serca.



Okres kwitnienia lawendy to najlepszy czas żeby odwiedzić  Lawendowe Pole. I w tym roku miałam okazję podziwiać to piękne miejsce i  upajać się jego zapachem. 





Pozdrawiam serdecznie wiernych czytelników mojego bloga i życzę zdrowia bo najważniejsze :-).

32 komentarze:

  1. Uwielbiam lawende, już dawno nie robiłam z niej bukietów. Te wianki są śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, życie pisze róźne scenariusze, ale .... Tak, czy owak powodzenia w pozytywnym rozwiązaniu :-) A wracając do lawendy, to ma ona w sobie coś magicznego, przyciągającego. Piękne bukiety i wianek. A wiesz, że właśnie na dzisiaj zaplanowałam sobie zrobienie kilku lawendowych fusetek.
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też lubię lawendę, w ogrodzie mam tylko jeden krzaczek, ale posadzę więcej. Hm , twoje rozmyślania, wprawiają mnie by też się na chwilę zadumać, tak czy siak Pozdrawiam cię bardzo

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też uwielbiam lawendę a że sam przygotowuję sadzonki to mam jej sporo, pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne miejsce to Lawendowe Pole! Cudowne wianki porobiłaś :). Ja swojej lawendy nie ścinam ze względu na pszczoły i trzmiele, które uwijają się wokół niej aż do przekwitnięcia ostatnich kwiatków. Zawsze szkoda mi tych owadów, taką mają radochę... Oczywiście u mnie tylko parę krzaczków lawendy, nie mam plantacji :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne miejsce i bukiety lawendowe przepiękne:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lawenda jest cudna, śliczne lawendowe serce, trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie trudności ☺

    OdpowiedzUsuń
  8. O raju lawendowe serducho :) do zakochania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lawendowe zbiory bardzo udane. Serduszko prześliczne, a i zapach pewnie upojny. Kiedyś, jak wszystko dobrze mi się w życiu układało, to się trochę tego bałam.....na zasadzie, że nie może tak być zawsze. Na szczęście wyleczyłam się z takiego myślenia, bo kto wie, czy to nie my sami jesteśmy sobie winni i nie przyciągamy w jakiś sposób tych złych zdarzeń. Oczywiście nie upieram się przy tym stwierdzeniu i teraz cieszę się jak jest dobrze a jak będzie gorzej to jakoś sobie może z tym poradzę, na zasadzie, że nic nie trwa wiecznie, skoro raz jest dobrze, potem gorzej.........to za chwilę znowu będzie dobrze. Życzę Ci wszystkiego dobrego i uporania się z problemami. Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie lawenda słabo rośnie. U Ciebie piękne zbiory , a wianek serce wyszedł świetnie. Życie to sinusoida chyba u każdego. Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  11. Alu, piekna jest lawenda - bardzo ją lubię na żywo i jako motyw zdobniczy.
    Mam nadzieję, że wszystkie sprawy dobrze się poukładają i z serca tego życzę.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  12. Alu,powodzenia i wytrwałości w codziennych zmaganiach:) lawendę uwielbiam, a Twoje serducho fantastyczne:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna lawenda... ja się niestety nie znam na uprawie i mam tylko jedną w doniczce.. Kontakt z naturą daje siły do różnych zmagań :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie Ci kwitnie lawenda. Moja niestety przekwitła i dziś ja właśnie wygoliłam z nadzieję że na jesień zakwitnie ponownie. W sumie to nie wiem kiedy ją ścinać żeby nie opadała :-(.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepiękne zdjęcia! Moja lawenda niestety uschła przez upały... a nie było nas raptem osiem nocy.
    Życzę wygranej w bitwie. U mnie też życiowy rolerkoster - już się zdążyłam przyzwyczaić.
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ pięknie dziś u Ciebie Alu!!! Cudowną masz lawendę! I jak świetnie wianek w kształcie serca wygląda! Już czuję ten zapach :)). Buziaki i trzymaj się! Oby wszystko ułożyło się po Twojej myśli!

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam lawendę:-)) Też mam kilka krzaczków lawendy i udało mi się w tym roku też troszkę kwiatków zebrać:-))
    Trzymam kciuki by wszystko ułożyło się tak jak sobie tego życzysz:-))
    Pozdrawiam serdecznie:-))

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczne lawendowe bukieciki i to przepiękne serce. Wspaniała ozdoba na długi czas.
    Aluś, ściskam mocno i życzę powodzenia wszelakiego i zdrówka, bo ono, jak piszesz, jest najważniejsze.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ach, byłam na Lawendowym Polu 6 lat temu :) na wakacjach odwiedziłam to miejsce, bardzo mi się podobało!
    Cały Twój post pachnie lawendą ;) bardzo, ale to bardzo chciałabym mieć krzaczki lawendy w moim nowym ogródku :) może mi się uda ;);)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne bukieciki, my też w końcówce lipca odwiedziliśmy takie lawendowe pole. Coś pięknego! Uwielbiam!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  21. Pięknie wyglądają te lawendowe bukieciki :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Gdy zaczęłam czytać ten post po kilku słowach pomyślałam to tak jak u mnie, po kilku zdjeciach z lawendą nie mogłam pomyśleć to tak jak u mnie, ale przypomniała mi się wizyta na Lawendowym Polu, a później zaraz właśnie o nim przeczytałam:) Z tej wizyty mam książkę pani Joanny, fajne zdjęcia i wspomnienia, zazdroszczę, że masz tak blisko, bardzo uspokajające miejsce. Trzymam kciuki za wygranie bitwy i życzę samych dobrych chwil, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pięknie zapachniało lawendą.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapach lawendy i jej kolory to najpiękniejsze akcenty połowy lata... Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Lawendowe bukiety piękne, a wianuszek ach!
    Daj znać jak bitwa? A i jaki wpływ na wojnę?
    Siły życzę MOC jest z Tobą

    OdpowiedzUsuń
  26. Niech Ci się wszystko pomyślnie ułoży :-) Piękny wianek, moja przekwitła i nawet nie zdążyłam jej zebrać.

    OdpowiedzUsuń
  27. Też mam ostatnio podobne odczucia. Raz na wozie, raz pod wozem ... Ciągła walka z przeciwnościami losu. Życzę Ci powodzenia i oby się ułożyło po Twojej myśli. A lawenda piękna! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Śliczne bukiety i wianek zrobiłaś :).

    Fajne miejsce, to Lawendowe Pole. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest.
    Może kiedyś uda mi się tam zawitać pomimo 532 km odległości hihi.

    Mam nadzieję, że jest już u Ciebie lepiej :).

    OdpowiedzUsuń
  29. Ojej, byłaś na Lawendowym polu! Ja w tym roku odpuściłam, po prostu nie podróżowaliśmy, ale może za rok znów się uda? Bukieciki z mojej ukochanej lawendy zawsze wyglądają pięknie, ale tym razem moje serducho skradło...serducho:) Pozdrawiam*

    OdpowiedzUsuń
  30. W moim ogrodzie w tym roku też kwitła lawenda, roznosząc zniewalający zapach, przywołując pszczoły i trzmiele. Ten widok cieszył mnie najbardziej, bo ostatnio było ich coraz mniej. Powodzenia Alicjo i trzymam kciuki, żeby wszystko się poukładało.

    OdpowiedzUsuń
  31. Marzę o takim lawendowym serduchu :) W tym roku jednak lawendę zniszczyła mi burza w czerwcu i nie zakwitła tak obficie. Może za rok :)

    OdpowiedzUsuń