Jest takie magiczne miejsce, gdzie chciałaby wracać, gdy tylko jest to możliwe. Miejsce gdzie wiem , że zostało część mojego, tego może lepszego życia. Tu historia XVIII wieczna przeplata się z historią mojego życia.
Święta Lipka - perła baroku na Warmii i Mazurach.
Tu, z dala od zgiełku wielkiego miasta , siedząc wysoko na rusztowaniu pod sklepieniem , otoczona świętościami, aniołami pieczołowicie pielęgnowałam swoją anielska cierpliwosć konserwując to, co zostało z XVIII wiecznego malarstwa freskowego.
Wracam tu, aby zachować w pamięci ten klimat sprzed kilku lat.
Co można czuć wpatrując się w oblicze anioła pozostawionego na ścianie przez artystę setki lat temu. On wpatruje się w ciebie . Uśmiechasz się, bo czyż może być coś wspanialszego, jak pokrywanie tego oblicza tysiącem drobnych punkcików farby, aby oblicze to było widoczne nie tylko dla ciebie, ale i dla milionów , które tu przybędą, żeby podziwiać to wspaniałe XVIII wieczne dzieło malarskie i architektoniczne.
To tu byłam " złotą dziewczyną ", gdy tak wsłuchana w anielskie dźwięki płynące z organów, pokrywałam tysiącami płatków cienkiego jak mgiełka złota, głowice pilastrów.
Setki razy odrywałam wzrok od kolejnych konserwowanych scen i złoceń i spoglądałam w dół i widziałam ludzi pochylonych przed ołtarzem.
Inni przybyli tu, aby podziwiać organy z ruchomymi figurkami podczas koncertu.
Tu pozostało tysiące długich rozmów o tajemnicach skrywanych w tym miejscu, tysiące uśmiechów , radości...
Wracam tu, aby upewnić się , że ten świat ciągle istnieje.
Wracam, aby wróciły wspomnienia . Aby dobra energia znowu otoczyła mnie swoją opieką. Aby dobrzy ludzie znowu uśmiechali się na mój widok a ja, abym uśmiechała się widząc ich w dobrym zdrowiu.
Ktoś mi kiedyś powiedział , że we mnie jest to pozytywne, że nie żałuję tego co minęło, ale cieszę się z tego, że to przeżyłam.
Wiem , że ten czas już nie wróci bo runęłam jak z rusztowania w prozę życia , szarą rzeczywistość, bo czasy się zmieniły, coś się skończyło, bo przecież za coś trzeba dalej żyć.
I zosteły tylko wspomnienia...Nie... nie tylko wspomnienia bo zawsze mogę tam wrócić. To miejsce istnieje i będzie trwało nawet jeżeli już mnie nie będzie.