czwartek, 28 maja 2015

Wspaniałe wspólne życie

To była piękna uroczystość i nie każdy może tego doświadczyć i będąc takim jubilatem lub choćby gościem takiej uroczystości.
60 rocznica ślubu Cioci i Wujka.
Podziwiam i gratuluję wspaniałego życia razem na dobre i na złe.
Z wielką ochotą zabrałam się do wykonania karteczki z tej okazji. Nożyczki poszły w ruch i wyszło coś takiego .






I ja na tej uroczystości byłam i wspaniale się bawiłam :-).


Pozdrawiam :-).

czwartek, 21 maja 2015

Majowy las

To był wyjątkowo piękny jak na tegoroczny maj , dzień.
 Byłam w lesie.
Czy wiecie jaki jest majowy las ? Nie potrafię opisać jaki naprawdę jest. Trzeba to zobaczyć, poczuć...
 Wszechogarniająca, różnorodna zieleń zapiera dech. Sycisz się nią jak nadzieją. Chcesz zapamiętać zieleń właśnie taką , w różnych odcieniach. W każdym listku, kwiatku widzisz prawdziwą , upragnioną wiosnę.

W tafli wody małego jeziorka przeglądają się drzewa...



A zapach lasu? Las pachnie soczystą trawą, wszelkim kwieciem właśnie teraz rozwijającym się na gałązkach, w trawie... Wdychasz głęboko powietrze, aby odurzyć się tą świeżością.




A głos lasu ? Las mówi świergotem ptaków, rechotem żab ukrytych w leśnym jeziorku, krzykiem żurawi z pobliskiej łąki, bzyczeniem komara...


 Przysiadam na kamieniu i chłonę ten cały, zielony, pachnący, rozśpiewany świat.
Pozdrawiam :-).

środa, 13 maja 2015

Spacerkiem...

Moje ogrodowe prace ślimaczą się i pewnie ślimak , który powoli kieruję się ku zielonej , młodej roślince prędzej tam dotrze, niż ja uporam się z sadzeniem, sianiem...


Ale przecież czasami trzeba odpocząć i odejść od grzebania w ziemi, wtedy zaprasza mnie do siebie kraina tulipana . Spacerkiem wkraczam w ten kolorowy świat. Nie ma tu żadnego pana , który by utulił mnie, ale tu tulą się do siebie tulipany kołysząc się na wietrze.







Tu Pan Tulipan jest władcą. Teraz jest jego czas i on sprawuje tu rządy.





Lubię maj i ten kolorowy świat.
Pozdrawiam :-).

środa, 6 maja 2015

Przepadłam

Przepadłam w pętli czasu , która zaciska się coraz bardziej wokół mnie.
Przepadłam czekając na nowe kolory , jakimi obdarza mnie wiosna.


 Ciągle wypatruję nowo rozkwitających tulipanów.



Przepadłam na moim kawałku ziemi. To miejsce jest jak małe dziecko , które ciągle czegoś się domaga . Ciągle mu mało mojego przycinania, pielenia, spulchniania , siania, przesadzania...
 Mam wrażenie jakbym to wczoraj siała nasionka a dzisiaj moje lobelie są już gotowe do sadzenia ich do skrzynek.



Przepadłam wpatrując się codziennie w niebo czekając na słońce, które dopieści wschodzące źdźbła, lub drobny deszczyk , który zrosi młode roślinki.
Przepadłam oczekując na wyniki moich ogrodowo - kwiatowych eksperymentów. Bo jak inaczej nazwać sadzenie a raczej moczenie w wodzie przepołowionej bulwy słodkiego ziemniaka - batata licząc na to, że wyrośnie z niego piękna, zielona ipomea. Niestety zieloności się nie doczekałam. Jednak mogę nazwać małym sukcesem kilka bordowych pączków i listków , które pojawiły się na mojej bulwie. I to chyba koniec sukcesu bo korzonków , nie licząc czegoś grubości nitki , to ja raczej już nie doczekam się.


Przepadłam w marzeniach, wspomnieniach , nocnych rozmyślaniach... i nie wiem kiedy się znowu odnajdę :-). Pozdrawiam.