poniedziałek, 26 listopada 2018

Patera

Witam. Dzisiaj przybywam z nowym pomysłem zrealizowanym na zajęciach ceramicznych.
Patera to taki pomocnik, który świetnie się sprawdza u mnie przy okazji świąt i innych rodzinnych uroczystości. Miałam taką ze szklanymi talerzykami ale pewnego dnia jeden talerzyk zbił się . Dwa poziomy to już nie to samo co trzy. Rozkręcona przeleżała w czeluściach szafy aż pewnego dnia wpadłam na pomysł że przecież takie trzy talerzyki różnej wielkości to ja mogę ulepić z gliny a połączę je starym stelażem.
Tak powstała całkiem nowa , oryginalna patera.




















Trzymajcie się cieplutko bo zima puka za progiem :-).

środa, 21 listopada 2018

Na fioletowo

Lubię kolor fioletowy. Fioletowa wróżka już u mnie była ( tu ). Tym razem karteczkę dostała koleżanka.






Dziękuję za miłe słowa które są słońcem dla mnie w te pochmurne dni :-).Witam nowe obserwatorki i pozdrawiam wszystkich :-).

poniedziałek, 12 listopada 2018

Podobny już był.

Pamiętacie mojego anioła z odciśniętymi roślinkami ( tu ).Tamten mnie opuścił bo się bardzo spodobał komuś. Zatęskniłam za takim ale wiadomo nie ma dwóch takich samych rzeczy jeżeli są ręcznie robione więc ulepiłam podobnego.Tym razem na sukience odcisnęłam kwiatostany kopru.








Jak wam się podoba?



Witam nowe obserwatorki i pozdrawiam te ciągle wierne :-).

poniedziałek, 5 listopada 2018

Gdzie byłam jak mnie nie było

Gdy u nas zaczynała się jesień z chłodem, deszczem i wiatrem ja wybyłam z domu , z Polski. Przejechałam 6000 kilometrów zostawiając za sobą codzienność, troski, myśli niepotrzebne.

Przeżyłam wspaniałe chwile, podziwiałam niezapomniane widoki, doznałam wielu pozytywnych wzruszeń.
Wróciłam do domu  z głową pełną chaosu . Ciągle są we mnie te pozytywne emocje wynikające z prawie namacalnej bliskości ze świętością, duchowością ... po zauroczeniu sztuką antyczną, średniowieczną, barokową ... po poznaniu nowych smaków, zapachów. Przymykam oczy i przywołuję te wspaniałe a czasami zaskakujące widoki gdy przemieszczaliśmy się z jednej miejscowości do drugiej przemierzając Czechy, Austrię aż w końcu Włochy wzdłuż i w szerz.  Gaje oliwne, sady  drzew cytrusowych, kwitnące oleandry porastające pobocza szos,  owocujące granaty, opuncje znane tylko z doniczek a tu niewyobrażalnie duże, palmy rosnące na wyciągnięcie ręki, samotne gospodarstwa z budynkami o fasadach w kolorach ziemi z wąskimi oknami przysłoniętymi okiennicami, obsadzone cyprysami i otoczone winnicami,  szczyty Alp i Apeninów pokryte śniegiem lub ukryte w chmurach, miasteczka położone w dolinach błyskające światełkami gdy dzień chylił się do snu, wschody i zachody słońca nad morzem Adriatyckim i Tyrreńskim...

Ołomuniec ( Czechy)

Asyż

Rzym - Koloseum

Watykan


Pieta Michała Anioła

Monte Cassino

San Giovanni Rotondo

Monte Sant Angelo

Loreto

Padwa

Wenecja

szkło weneckie

Wezuwiusz

Alpy

Apeniny



zachód słońca nad Morzem Tyrreńskim

Morze Adriatyckie

opuncja

pizze

 Wspominam, opowiadam, porządkuję w głowie przeżyte historie. No i zdjęcia bo z pośród 2700 ( tak prawie trzy tysiące zdjęć !) wybrać tych kilka, którymi chciałam zilustrować moją  wyprawę, to nie lada wyzwanie.
Każde z odwiedzonych miejsc mogłoby być tematem oddzielnego posta ale nie chciałabym Was zanudzić.

Pozdrawiam :-).