I nastała niedziela 7 października. Ktoś wspomniał o konflikcie między Izraelem a Palestyną. Spokojnie i z niedowierzaniem to przyjęłam.
Kolejnym miejscem zwiedzania było Betlejem i okolice. W Bajt Sahur na Polu Pasterzy, gdzie anioł ogłosił pasterzom narodzenie Jezusa, znajduje się kaplica Gloria In Excelsis.
Z jednej strony była radość a z drugiej lekki niepokój, gdy śpiewaliśmy kolędy w tym miejscu a nad nami słychać było wybuchy. Czy się bałam? Nie. Pobyt w Ziemi Świętej był dla mnie tak wielkim przeżyciem, że nie myślałam o tym co się w koło działo.
Następnie udaliśmy się do Betlejem. Tu znajduje się Bazylika Narodzenia Pańskiego.
Pierwszy kościół chrześcijański wzniosła w 333 r. matka cesarza Konstantyna Wielkiego św. Helena. Bazylika była przebudowywana w VI i XII wieku.
Kościołem opiekują się mnisi greccy i ormiańscy. Ikonostas pochodzi z 1764 roku a sponsorami wyposażenia ołtarza byli między innymi car Aleksander III i Mikołaj II, którzy ufundowali też żyrandole.
Cztery rzędy kolumn dzielą kościół na pięć naw. Kolumny są wykonane z różowego wapienia i pokryte malowidłami. Ściany bazyliki były zdobione złotymi mozaikami i pokryte białym marmurem, który Turcy wywieźli do Stambułu do zdobienia tamtejszych meczetów. Dzięki temu co się zachowało można sobie wyobrazić jak piękne to było miejsce.
W nawie głównej pod posadzką można podziwiać fragment zachowanej mozaiki z czasów Konstantyna Wielkiego.
Najważniejszą częścią sanktuarium jest Grota Narodzenia znajdująca się pod ołtarzem głównym. Podobnie jak pielgrzymi przybywający tu od setek lat tak i my w skupieniu, słuchając szeptu modlitw, przesuwając paciorki różańca, powoli zbliżaliśmy się do wąskiego wejścia, za którym każdy chciał złożyć pokłon w miejscu, gdzie narodził się Zbawiciel.
Miejsce narodzin Jezusa jest oznaczone srebrną gwiazdą. Każdy tu przyklękał, dotykał gwiazdy, i tak bardzo nie chciało się opuszczać tego miejsca.
Zaraz obok, 2-3 metry od gwiazdy znajduje się miejsce, gdzie Maryja położyła Pana Jezusa tuż po narodzinach - Kaplica Żłóbka. Miejscem tym opiekują się franciszkanie i tylko tu mają prawo katolicy odprawiać liturgię. Trochę smutno patrzyło się na to ciemne miejsce tonące w mroku, gdzie ołtarz osłonięty był metalową siatką. Może to było zabezpieczenie przed złodziejami ?. I tu mała dygresja. Powiem szczerzę, że we wszystkich świętych miejscach, które odwiedziliśmy nie czułam na sobie żadnego oddechu czy podejrzliwych spojrzeń ochrony. Pocieszające jest tylko to, że miejsce to, czyli Kaplica Żłóbka czasami się ożywia na przykład, gdy ksiądz odprawia tu dla małej grupy nabożeństwo, gdy corocznie od lamp tu zawieszonych zapalane jest Światło Betlejemskie roznoszone po całym świecie i gdy w wieczór 24 grudnia rozpoczyna się stąd procesja do Bazyliki św. Katarzyny stojącej niedaleko, będąca początkiem ceremonii pasterki.
Jeszcze ostatnie spojrzenie na miejsca związane z narodzeniem Bożej Dzieciny ... na ikonę Matki Bożej Betlejemskiej. Jest to jedyna ikona na świecie, na której przedstawiono Matkę Bożą uśmiechniętą.
Jeszcze spojrzenie na zwisające wszędzie bombki, które sprawiają że tu święta trwają cały rok.
Wychodząc z Bazyliki przed naszymi oczami ujrzeliśmy meczet Omara.
Kolejnym miejscem odwiedzin była Grota Mleczna. Według tradycji podczas ucieczki rodziny świętej do Egiptu w tym miejscu Maryja karmiła małego Jezusa. Kropla mleka spadła na skałę a kamień wykutej w tym miejscu groty zabarwił się na biało.
W 2006 przy grocie wybudowano kaplicę wiecznej adoracji, w której ołtarz wykonał polski złotnik.
Po zwiedzeniu Bazyliki Narodzenia i Groty Mlecznej był czas na spacer wąskimi uliczkami .
Mogliśmy zajrzeć do warsztatów, w których wykonuje się rzeźby i pamiątki z drzewa oliwnego.
Betlejem leży w Palestynie a Jerozolima w Izraelu. Nie miało to wielkiego znaczenia rano, gdy przekraczaliśmy jeszcze swobodnie granicę między tymi dwoma państwami. Wieczorem przejście graniczne już były obstawione wojskiem a przekraczający granice kierowcy kontrolowani. Musieliśmy swoje odstać.