A u mnie ciągle brak śniegu ( bo stopniał ), pierników , ozdób choinkowych, dekoracji świątecznych, zapachu ciastek. Święta zamiast się zbliżać umykają mi i będę je musiała złapać w ostatniej sekundzie za ogon :-). Plastikowe bombki czekają na pierwsze dekupażowe ozdobniki. Prawdopodobnie już nie zdąże ich ozdobić, bo się przestałam napinać. Napinanie się. Tak określam stan, gdy wszystko chcę zapiąć na ostatni guzik , gdy dążę, aby wszystko było perfekcyjnie przygotowane. Bombki schowam ze wstydem do kartonu i spokojnie wyciągnę może...w maju. Wtedy na pewno zdążę do następnych świąt.
Powtarzam sobie: tylko spokojnie i już nie pędze. Przecież nic się nie stanie, jeżeli w tym roku nie będzie na przykład pierników.
( Co tu robią te kwiatki. O tym trochę później )
Za to ściany w pokoju będą białe jak śnieg . Śnieg powinien byś na święta. Wspinam się na drabinę , stół , taboret i jak akrobatka tańczę z pędzlem pod sufitem. Zamiast na bombkach zielone ornamenty tworzę na białej ścianie.
W drugim pokoju ściany będą zielone zamiast morelowych jak to było przez wiele lat. Moczę pędzel w farbie i ... zielenię? pozieleniam? Jak by tego nie nazwać to zaczyna być zielono. Przecież zielony to też kolor świąt :-). Więc zaczynam świętować? No i ten cytrusowy zapach farby. Przecież cytrusy zawsze u mnie są na święta.
W przerwach między jednym a drugim pociągnięciem pędzla powstają moje pierwsze dziergane na szydełku kwiatki. Nie wierzyłam, że potrafię je zrobić ale chęć i kilka prób uzmysłowiły mi , że nie jest to takie trudne.
I tak mija mi nieświątecznie ten mój przedświąteczny czas.
Święta też będą w przyszłym roku. Wtedy zrobisz bombki. Ja robię bombki a wolałabym mieć malowanie :) Kwiatki superalne
OdpowiedzUsuńJa też niektóre swoje plany muszę odłożyć na później z braku czasu. Tak też było z dzierganiem na szydełku, pierwsza próba była nieudana. Ale może następnym razem się uda tak jak Tobie:)
OdpowiedzUsuńNie martw się u mnie pierniczków tez nie będzie, ale Ty przynajmniej zdążysz z malowaniem a ja niestety nie, choć tez miałam w planach. Kwiiatki wyszły Ci świetnie, ja tez robię:))pozdrawiam świątecznie:)
OdpowiedzUsuńJak nieświątecznie?
OdpowiedzUsuńCzekasz na święta podobnie , jak i my...robisz coś, podobnie , jak i my
Np. nauczyłaś się czegoś nowego- uwierzyłaś w siebie i wydziergałaś te piękne kwiatuszki..
.Może nie pieczesz, ale malujesz, odnawiasz, poprawiasz wygląd swojego otoczenia...
Czyż nie jest to dekorowanie właśnie?!?
A pierniki?
Nie musisz ich piec, możesz je kupić za parę groszy i jeśli będziesz miała czas i ochotę- ozdobisz je lukrem lub czekoladowa polewą z posypką...
Nie musisz robić tego , co inni robią...
Każdy ma swoje priorytety, swój rytm...
Każda z nas jest inna, przezywamy wszystko na swój własny, niepowtarzalny sposób...
I to jest piękne!
Najserdeczniej
M.Arta
Kochana, jestem pewna, że mimo braku czasu Twoje święta będą wyjątkowe. Cudaśne kwiatuszki;):):) Podziwiam, bo ja niestety nadal "w polu" z szydełkowaniem;( Buziaczki
OdpowiedzUsuń... za to na święta będzie pięknie a kwiatki wyszły śliczne. Pozdrawiam przedświątecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj! Czasem mamy zdolności, a nie wiemy o tym. Fajnie,że próbujesz i fajnie Ci to wychodzi! Mimo wszystko będzie u Ciebie perfekcyjnie, te pomalowane ściany i w ogóle. Pozdrawiam świątecznie.
OdpowiedzUsuńJa też ściany maluję, czyli to takie typowe przedświąteczne zajęcie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoje podejście do tego przedświątecznego zabiegania i śliczne zdjęcia na blogu. Pozdrawiam. =)
OdpowiedzUsuńI tak ma być! Nic na siłę...tak pisze a sama wyciskam z doby ile sie da:)))
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńNiestety nie znalażłam na stronie adresu e-mail. Chciałabym przedstawić informacje na temat możliwości współpracy. Proszę o kontakt na: kontakt@blog-media.pl z informacją na temat adresu bloga.
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena
Więcej tych ścian pokaż:) Kwiatuszki słodkie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie:0
aga
łądnie kreatywnie, podobaja mi sie takie własnoręcznie robione rzeczy :)
OdpowiedzUsuńdodaje do obserwowanych
http://lukaszmakeup.blogspot.com