Aby uciec od zgiełku, złych wiadomości i emocji związanych z wojną kolejnego dnia pielgrzymki odwiedziliśmy Ein Karem. Tradycja głosi, że siedem kilometrów od Jerozolimy w Ein Karem mieszkali Zachariasz i Elżbieta rodzice św. Jana Chrzciciela.
Według ewangelii św. Łukasza po zwiastowaniu Maryja, zgodnie ze zwyczajem w tamtych czasach, udała się do swojej krewnej Elżbiety, żeby jej usługiwać gdyż ona też spodziewała się dziecka.
Na pamiątkę tego wydarzenia zbudowano w Ein Karem na górze Sanktuarium Nawiedzenia świętej Elżbiety.
Na fasadzie kościoła znajduje się duża mozaika przedstawiająca podróż Maryi do Ein Karem.
Na dziedzińcu kościoła znajduje się mur z umieszczonymi kilkudziesięcioma tablicami ceramicznymi z tekstem hymnu Magnificat w różnych językach.
Kościół jest dwupoziomowy.
Apokryficzne pismo z II wieku n.e. mówi, że w kamiennej krypcie schroniła się św. Elżbieta. Tak uchroniła Jana Chrzciciela od śmierci w zarządzonej przez Heroda masakrze niewiniątek.
W niewielkiej krypcie znajduje studnia ze źródlaną wodą i kamień, za którym schowała się św. Elżbieta
Nad kryptą zbudowano nowy kościół.
Świątynię zdobią malowidła poświęcone Matce Boskiej.
Od posadzki nie mogłam oderwać wzroku. Mozaiki przedstawiają zwierzęta, rośliny i przedmioty związane z rybołóstwem.
Wolno schodząc ze wzgórza podziwialiśmy wspaniałe widoki. W oddali za drzewami stał piękny Monaster Gornieński - prawosławny, żeński klasztor.
Po drodze mijaliśmy Źródełko Matki Bożej, naturalne źródło, do którego udawała się Maryja przebywając u Elżbiety. Nad źródłem wznosi się niewielki meczet.
Ta scenka prze źródle mnie rozczuliła. Może właśnie tak wyglądała wizyta przy źródle małego Jana Chrzciciela z mamą gdy szła po wodę.
Drugi główny cel naszej pielgrzymki do Ein Karem to Kościół św. Jana Chrzciciela.
Na dziedzińcu znajdują się tablice w kilkudziesięciu językach z tekstem Benedictus - słowami jakie wypowiedział św. Zachariasz po narodzinach swego syna, św. Jana Chrzciciela.
Wnętrze kościoła zdobią piękne, ceramiczne kafelki w błękitnej tonacji.
Obok ołtarza schodami zeszliśmy do naturalnej groty. Przypuszczalnie tu znajdował się miejski dom rodziców św. Jana i tu kamienną gwiazdą zaznaczono miejsce gdzie urodził się św. Jan Chrzciciel.
Ein Karem zauroczyło mnie swoim spokojem. Brak turystów, piękne otoczenie i bogactwo przeżyć związanych ze świętą rodziną sprawiło, że chciało się tu dłużej pobyć. I tak było. Nikt nie poganiał, gdy w zadumie dotykałam miejsca narodzin wielkiego proroka.
Kolejny wpis będzie o ostatnim etapie zwiedzania o Jerozolimie.
Pozdrawiam i dziękuję że zaglądacie mimo, że mało teraz pokazuję rękodzieła. Obiecuję, że wkrótce pokaże co tam ciągle tworzę :-).
Bardzo dziękuję za tą podróż śladami sw.Rodziny i innych świętych, cudowne miejsca, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejna wirtualną wycieczkę . Jak widać masz doskonałą pamięć i fajnie że mimo wojny udało Ci się tam być.
OdpowiedzUsuńPodziwiam za pamięć i to że tak wszystko zapamiętałaś.
Pozdrawiam
Moje oczy utkwiły w mozaice, która przedstawia ryby. Oglądając zdjęcie w pierwszym momencie pomyślałam , że to jakieś oczko wodne. Ileż tam pracy artystów i solidnych rzemieślników.
OdpowiedzUsuńTo był piękny wyjazd, piękne miejsca, ważne miejsca dla katolików. Dziękuję Ci za ich przybliżenie.
OdpowiedzUsuńSuper relacja. Największe wrażenie zrobił na mnie kamień, który służył Elżbiecie za kryjówkę :)
OdpowiedzUsuńSuper! Jestem pod wrażeniem zdjęć- że udaje Ci się sfotografować samo miejsce, bez ludzi. Mi zawsze ktoś w kadr wlezie, a potem mnie popędzają. Śliczna fotorelacja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne miejsca . Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękna relacja i bardzo ładne zdjęcia. Kiedy ja byłam z pielgrzymką w Ein Karem złapał nas tak potworny deszcz, jakiego nigdy w życiu nie doświadczyłam, byliśmy przemoknięci do samej skóry - tak nas Jan Chrzciciel pokropił:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękna podróż....
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńOdwiedziłaś miejsca, o których niektórzy mogą tylko pomarzyć. Wspomnienia z tej podróży zostaną z Tobą na zawsze. Udało Ci się zrobić piękne zdjęcia bez tłumu pielgrzymów.
Pozdrawiam.:))
Wspaniała podróż! Z wielką przyjemnością obejrzałam zdjęcia i poczytałam o tych miejscach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBeautiful places, well captured through your excellent photos.
OdpowiedzUsuńThank you for this beautiful virtual tour.
Greetings
Cudowne miejsce i piękna podróż 😚
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce, cudowna podróż!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
To musi być niesamowite uczucie zobaczyć te wszystkie miejsca na żywo!
OdpowiedzUsuńEin Karen też odwiedziliśmy podczas naszej wizyty studyjnej w Izraelu. Niestety, sanktuarium było zamknięte i musieliśmy się zadowolić widokiem z zewnątrz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOdważna podróż w tych burzliwych czasach. Dla chrześcijaństwa to ważne miejsca (nie znam szczegółów tradycji ani wiary) 😉 Piękne wnętrza 🩵🤍
OdpowiedzUsuńOdbyłaś naprawdę niezwykłą podróż:)
OdpowiedzUsuńPiękna, niezwykła, duchowa podróż.
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka ...te mozaiki są niesamowite a jakie pracochłonne ....pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe miejsce, zdjęcia urzekają pięknem tego miejsca jak i spokojem a mozaiki są niesamowite, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelacja i ciekawe informacje:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNiezwykła wycieczka . Piękne miejsca było co zwiedzać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniała wypraw Alicjo :) Życzę Ci radosnej Wielkanocy :)
OdpowiedzUsuń